MAP chce pokryć z budżetu niektóre straty Poczty Polskiej

Trwają konsultacje z UKE i UOKiK dot. projektu, który pozwoli pokryć z budżetu państwa straty Poczty Polskiej powstałe w wyniku świadczenia usługi powszechnej doręczenia przesyłek listowych i paczek na terenie kraju - poinformował we wtorek posłów z komisji infrastruktury Andrzej Śliwka z MAP.

Wtorkowe posiedzenie sejmowej Komisji Infrastruktury poświęcone było sytuacji ekonomicznej Poczty Polskiej i jej polityce kadrowej, ze szczególnym uwzględnieniem Programu Dobrowolnych Odejść oraz zwolnień grupowych pracowników spółki.

Jak powiedział posłom podczas posiedzenia wiceminister w Ministerstwie Aktywów Państwowych Andrzej Śliwka, w MAP prowadzone są prace nad nowelizacją prawa pocztowego, które mają na celu dostosowanie tego prawa do obecnie obowiązujących trendów rynkowych oraz wdrożenie do polskich przepisów dyrektywy pocztowej "w sposób bardziej doskonały".

Reklama

Śliwka poinformował, że projekt jest w fazie konsultacji roboczych z UKE i UOKiK, a w następnym kroku "zostanie wpisany do wykazu, aby zespół programowania prac rządu nim się zajął". Następnie projekt zostanie skierowany do konsultacji społecznych.

"Główne założenia projektu to przeniesienie na budżet państwa finansowania straty powstałej w wyniku świadczenia usługi powszechnej doręczenia przesyłek listowych i paczek na terenie kraju. Oczywiście kwestia, która wymaga wyjaśnienia, to kwestia obliczenia tej straty, i to w tym momencie jest przedmiotem rozmów z UKE i UOKiK" - opisywał wiceminister.

Dodał, że w ramach nowelizacji planowane jest także umożliwienie udzielenia pełnomocnictwa pocztowego przez internet, możliwość pobierania przez nadawcę elektronicznego potwierdzenia nadania przesyłki rejestrowej ze strony internetowej Poczty czy możliwość skrócenia okresu przechowywania przesyłek niedoręczonych z 24 miesięcy do 12 miesięcy.

Śliwka zauważył także, iż trwają prace nad wnioskiem Poczty z kwietnia 2021 r. o dokapitalizowanie spółki z Funduszu Reprywatyzacyjnego na kwotę 190 mln zł. - Mam nadzieję, że będziemy to finalizowali na początku drugiego półrocza - ocenił.

Jak wskazał, w MAP analizowany jest także wniosek o zgodę na udzielenie odszkodowania tytułem strat spowodowanych pandemią w okresie marzec-maj 2020 r. w kwocie blisko 226 mln zł. Trwają też prace analizujące wniosek o odszkodowanie za okres po maju. "Wniosek podpisany przez premiera Sasina został przekazany do prezesa UOKiK. To jest wniosek o wszczęcie postępowania notyfikacyjnego. MAP będzie wspierało w tym zakresie działalność Poczty Polskiej i UOKiK w rozmowach z Komisją Europejską" - zadeklarował.

Dodał, że w tym roku zostanie podpisana też umowa o rekompensacie za udział Poczty w wyborach czerwcowych, wniosek w tej sprawie jest analizowany. Według Śliwki, rekompensata za wydatki poniesione w związku z tzw. wyborami kopertowymi w wysokości ponad 53 mln zł została już wypłacona, a VAT i narzut kosztów ogólnych zostanie jeszcze zwrócony.

Odnosząc się do kwestii zwolnień grupowych, wiceminister w MAP powiedział posłom, że w wyniku pandemii po stronie Poczty powstały "nieprzewidziane straty, które osiągnęły daleko idące rozmiary, zdecydowanie większe niż w przypadku innych spółek", co wynika ze specyfiki działalności prowadzonej przez Pocztę. Jako przykład wskazał brak możliwości masowego wysyłania pracowników na pracę zdalną i konieczność utrzymania ciągłości działań.

Podkreślił, że w związku z tym konieczne było podjęcie konkretnych działań. Decyzję związaną z uruchomieniem procesu zwolnień grupowych nazwał "trudną i odpowiedzialną", ale "konieczną" ze względu na "niezwykle trudną sytuację ekonomiczną Poczty".

Jak mówił, z uruchomionego wcześniej Programu Dobrowolnych Odejść skorzystało ponad 3 tys. pracowników, nie przedłużono także - co do zasady - umów zawartych na czas określony, a zarząd firmy ustanowił pełnomocników ds. prowadzenia dialogu społecznego. Jak podkreślił wiceminister, dialog ten "prowadzony jest bardzo intensywnie".

Według Śliwki planowane zwolnienia zredukowano o 1 tys. miejsc pracy wobec pierwotnych założeń. W jego ocenie redukcja zatrudnienia nie wpłynie na prowadzoną przez Pocztę działalność.

Z kolei prezes Poczty Tomasz Zdzikot wyjaśniał posłom, że rynek listowy generuje dla Poczty dwie trzecie przychodów ze sprzedaży, a trendy wskazują, że jest to rynek zanikający, co pandemia jeszcze przyspieszyła. Podkreślał, że koszty związane z pełnieniem roli operatora wyznaczonego i utrzymywaniem placówek mają charakter stały. Wskazał, że koszty pracy w strukturze kosztów stanowią prawie 70 proc. Zdzikot podkreślił, że redukcja kosztów ma miejsce także w innych obszarach działalności, jak korzystanie z usług doradczych, wyjazdy czy korzystanie z samochodów służbowych.

Jak mówił, tegoroczna edycja programu dobrowolnych odejść jest już szóstym tego typu programem, a między rokiem 2012 i 2016 zredukowano w ten sposób zatrudnienie o ok. 15 tys. etatów.

Według Zdzikota, skala zwolnień grupowych zaplanowanych na ten rok to 960 etatów. Prezes Poczty ocenił, że nie są to duże zwolnienia w sytuacji, gdy Poczta w 2020 r. zatrudniała przeciętnie 75 tys. osób. Podkreślił, że zwolnienia grupowe w latach 2009-2011 objęły prawie 4 600 osób.

Według Zdzikota jest szansa, że Poczta ten rok zakończy bez straty. Jak podano, w 2020 r. strata poczty wyniosła blisko 118 mln zł netto.

Zdzikot podkreślił, że firma musi zintensyfikować proces umaszynowienia i wdrożyć nową architekturę sieci logistycznej, m.in. z związku z rozwojem usług kurierskich. Poinformował też m.in. o współpracy z powstającym Centralnym Portem Komunikacyjnym.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Poczta Polska | map | UOKiK | zwolnienia grupowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »