Kołodko: Wiem, jak pomóc firmom

Grzegorz Kołodko, wicepremier i minister finansów, zadeklarował, że jego pierwszym krokiem będzie wprowadzenie programu poprawy sytuacji przedsiębiorstw. Nie ujawnił jednak zbyt wielu szczegółów.

Grzegorz Kołodko, wicepremier i minister finansów, zadeklarował, że jego pierwszym krokiem będzie wprowadzenie programu poprawy sytuacji przedsiębiorstw. Nie ujawnił jednak zbyt wielu szczegółów.

Podczas pierwszej konferencji od objęcia stanowisk wicepremiera i ministra finansów, Grzegorz Kołodko opowiedział się za kontynuacją polityki rządu Leszka Millera oraz utrzymaniem dyscypliny finansów publicznych. Zapowiedział, że rząd będzie działał na rzecz utrzymania niskiej inflacji.

- Niska inflacja to nasze osiągnięcie, trzeba ją chronić. Patrząc bardzo daleko w przyszłość, Polska ma szansę powrotu na szybką ścieżkę wzrostu gospodarczego. Dziś jego tempo wynosi 0,5 proc. PKB. Życzę wszystkim, aby te cyferki się odwróciły, aby było to 5,0 proc. lub więcej. Trzeba kontynuować wysiłki reform strukturalnych i procesy prywatyzacyjne - twierdzi wicepremier.

Reklama

Grzegorz Kołodko zadeklarował także, że pracuje nad zmniejszeniem przyszłorocznego deficytu budżetowego. Jak podkreślił, będzie dążył do redukcji nawet poniżej pierwotnie planowanej wielkości. Rząd zakładał wstępnie, że deficyt sięgnie 40 mld zł. Potem zwiększono tę kwotę do 43 mld zł.

- Pracuję nad tym, żeby przyszłoroczny deficyt był mniejszy od tegorocznego, gdyż mogą wystąpić problemy z jego finansowaniem - mówi Grzegorz Kołodko.

Najpierw mikro

Minister finansów zaznacza jednak, że problemy budżetowe odkłada obecnie na drugi plan, koncentrując się na programie pomocy przedsiębiorcom. Wczoraj miał z nim się zapoznać rząd. Szczegóły opinia publiczna pozna prawdopodobnie w przyszły wtorek.

Jednym z głównych i najbardziej kontrowersyjnych pomysłów nowego ministra jest restrukturyzacja zadłużenia firm wobec skarbu państwa. Szacuje się, że zaległości z tytułu podatków czy składek ZUS sięgają 30 mld zł. Ekonomiści obawiali się jednak, że umorzenie tej kwoty może być zbyt kosztowne dla budżetu i demobilizujące dla tych, którzy regularnie wnoszą wszystkie opłaty.

Minister finansów proponuje tymczasem, by firmy zalegające z płatnościami wobec skarbu państwa otrzymały możliwość umorzenia zobowiązań w zamian za wpłacenie do budżetu opłaty restrukturyzacyjnej i wprowadzenie programu naprawczego.

Będą gwarancje

Skarb państwa byłby także skłonny udzielać gwarancji i poręczeń firmom, które w związku z restrukturyzacją będą zaciągać zobowiązania w bankach komercyjnych. Grzegorz Kołodko chce także pomóc bankom - udzielając gwarancji i umożliwiając zaliczenie w koszty tzw. ăzłych kredytówÓ. To jednak tylko opcja dla instytucji finansowych, które zgodzą się współpracować z rządem przy restrukturyzacji przedsiębiorstw.

Z kolei podatnicy regularnie płacący wszelkie zobowiązania, mają otrzymać premię podatkową zależną od kwoty, którą im winni są niesolidni kontrahenci. Ulgę podatkową mieliby także otrzymać drobni przedsiębiorcy - jeżeli po roku działalności zadeklarują nie zmniejszanie zatrudnienia, w drugim roku działalności nie będą płacić podatku dochodowego.

- Podatek płaciliby w kolejnych pięciu latach, ale już według niższych stawek. Przypominam bowiem, że stawki podatkowe w Polsce z roku na rok maleją i będą maleć - deklaruje Grzegorz Kołodko.

Przełomowy listopad

Według wicepremiera, dzięki przedstawionemu wczoraj rządowi planowi działań antykryzysowych od listopada bezrobocie będzie spadać.

- Gdyby nie zaproponowany pakiet, osoby, które są dzisiaj w trudnej sytuacji, byłyby w jeszcze trudniejszej - uważa minister finansów.

Grzegorz Kołodko nie przedstawił jednak żadnych szczegółów proponowanych rozwiązań, ani nie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Po konferencji wrócił na obrady rządu. Jego propozycje mają być ujawnione w przyszły wtorek - po kolejnym posiedzeniu gabinetu Leszka Millera.

Po konferencji ministra finansów złoty umocnił się do dolara i euro, wzrosły indeksy na GPW.

SONDA

Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomistka Banku Handlowego

Wypowiedź wicepremiera Grzegorza Kołodki uspokoiła rynki. Co prawda nie znamy w dalszym ciągu odpowiedzi na temat strategii, deficytu czy reżimu kursowego. Było jednak kilka pozytywnych aspektów, które poruszył nowy minister. Przede wszystkim zwrócił uwagę na niski poziom inflacji doceniając pracę NBP, stwierdzając, że należy ten poziom utrzymać. W przypadku przedsiębiorstw, dał jasno do zrozumienia, że jeżeli już będą wprowadzane nowe rozwiązania, to na zasadzie coś za coś. Nie będzie więc zwykłego rozdawnictwa. Również nie należy spodziewać się podwyższenia podatków. Grzegorz Kołodko podkreślił także wagę integracji z UE, które jest celem obecnego rządu.

Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG

Początkowo po wyborze Grzegorza Kołodki na ministra finansów rynki zareagowały bardzo nerwowo. Jednak z czasem obawy lekko zelżały i powrócił rozsądek. Grzegorz Kołodko mając ograniczone pole manewru, nie chcąc doprowadzić do zwiększenia wydatków, gdyż doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż nie ma skąd wziąć dodatkowych środków, zachował się jak dobry ekonomista. Zdał sobie sprawę, że należy polegać również na zewnętrznym finansowaniu. W mojej ocenie to, co powiedział Kołodko, jest kontynuacją z pewnymi korektami bieżącej polityki. Jeżeli tak dalej nowy minister będzie podchodził do finansów, to ja jestem spokojny o przyszłość.

Iwona Pugacewicz-Kowalska, główna ekonomistka CA IB

Jedna z najważniejszych informacji, jaką podał nowy minister, dotyczyła deficytu budżetowego, który ma w przyszłym roku wynieść poniżej 43 mld zł. Jest to bardzo pozytywna zapowiedź, która z pewnością dobrze zostanie przyjęta przez rynki. Minister nie powiedział nic niestety na temat dyscypliny budżetowej i wydatków pozabudżetowych. Interesująco brzmi natomiast pomysł kredytów dla przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 1000 osób. Sama koncepcja gwarancji jest dobra, jednak wszystko zależy do skali. Trudno ocenić, czy firmy, które przedstawią program restrukturyzacyjny, będą go realizowały, skoro obecnie nie wygląda to najlepiej. Nic nie powiedział minister finansów na temat celów polityki pieniężnej. Musimy więc poczekać na szczegóły nowych rozwiązań.

Jacek Wiśniewski, ekonomista Pekao SA

Grzegorz Kołodko oparł swój plan na mikroekonomicznych zmianach w gospodarce, które mają spowodować wzrost. Uznał wysiłki NBP w zwalczaniu inflacji, które w dłuższym terminie sprzyjają wzrostowi. Zapowiedział także utrzymanie dyscypliny fiskalnej, prowadząc odpowiedzialną politykę. Bardzo pozytywnie została odebrana przez rynki zapowiedź zacieśnienia budżetu, zmniejszenie deficytu. Musimy jednak poczekać, jaka będzie w tym względzie konsekwencja nowego ministra.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE

Rynek raczej nieufnie odebrał program zmian na poziomie mikroekonomicznym. Proces restrukturyzacji, oddłużenia przedsiębiorstw jest obarczony dużym ryzykiem. Pomysł włączenia w ten proces banków komercyjnych został odebrany z pewna obawą. Trudno ocenić, czy decyzje podjęte przez te banki w dalszym kredytowaniu przedsiębiorstw na skraju bankructwa znajdą uzasadnienie ekonomiczne. Wydaje mi się, że w tej sytuacji oddłużenie może być mało skuteczne. Tym bardziej, że minister nic nie powiedział, jak poradzi sobie budżet, jeśli utraci część dochodów. Jednak sama zapowiedź, że przyszłoroczny deficyt wyniesie mniej niż 43 mld zł, spowodował poprawienie nastrojów na rynku. Nie sądzę jednak, by potrwało to zbyt długo. Zabrakło w wypowiedzi szczegółów i konkretnych rozwiązań.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »