Islandia: Brytyjczycy nacięci na 8 mld funtów

Na rozmowy antykryzysowe w sprawie brytyjskich depozytów w islandzkich bankach udała się w piątek do Reykjaviku delegacja brytyjska. W jej skład wchodzą przedstawiciele resortu finansów, Banku Anglii i instytucji odpowiedzialnej za regulację rynku usług finansowych (FSA).

Suma gotówki zdeponowana w islandzkich bankach przez brytyjskich inwestorów publicznych, głównie lokalne władze samorządowe, organizacje wyższej użyteczności, siły policyjne, straż pożarną i innych sięga miliarda funtów, wobec łącznych inwestycji ocenianych na około 8 mld funtów, z uwzględnieniem lokat osób indywidualnych i firm komercyjnych.

Ponad połowę tej sumy stanowią inwestycje dokonane przez około 300 tys. Brytyjczyków w banku internetowym Icesave, szacowane na 4,6 mld funtów.

Doniesienia sugerują, że przed końcem 2008 r. mogą oni nie odzyskać oszczędności.

Brytyjczycy otwierali konta oszczędnościowe w islandzkich bankach głównie z myślą o długofalowych projektach, zachęceni korzystnymi stopami oprocentowania depozytów oszczędnościowych.

Rząd Islandii, który jak dotąd przejął trzy upadające banki, zapowiedział, że będzie chronił przede wszystkim depozyty własnych obywateli, i nie potwierdził wyraźnie, iż będzie honorował ustawowe zobowiązania z tytułu zamrożenia kont wobec Brytyjczyków.

Brytyjski premier Gordon Brown nie kryjąc oburzenia oświadczył, że taka sytuacja "jest nie do przyjęcia".

Na podstawie ustawy antyterrorystycznej z 2001 r. rząd Browna prewencyjnie zamroził aktywa banku Kaupthing Singer & Friedlander (KSF), będącego brytyjską filią islandzkiego banku Kaupthing, co ze strony Islandii ściągnęło na niego oskarżenia, iż wymusił upadłość firmy-matki.

Wcześniej Brytyjczycy przejęli oceniane na ok. 7 mld funtów aktywa grupy bankowej Landesbanki, w której skład wchodzi Icesave.

Rząd brytyjski wziął na siebie zobowiązanie zrekompensowania wkładów indywidualnych depozytariuszy, lokujących pieniądze w islandzkich bankach (powyżej sumy gwarantowanej przez Islandczyków), ale oparł się naciskom na rozciągnięcie gwarancji na lokalne gminy czy organizacje sektora publicznego.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wielka Brytania | Islandia | Brytyjczycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »