Ile kosztuje Komisja ds. Orlenu?

Po raz drugi zabrała się komisja śledcza w sprawie PKN Orlen. Pierwsze przesłuchania odbędą się w lipcu, następne może dopiero po sejmowych wakacjach. 6 członków komisji nie ma ciągle certyfikatów dostępu do informacji tajnych. Ponadto warto jeszcze raz przypomnieć, jakie będą koszty działania takiej komisji, jakie korzyści dla polityków, a przede wszystkim jakie straty dla nas - podatników, którzy będą musieli za wszystko zapłacić?

Posiedzenie miało mieć charakter konsultacji w związku z wnioskiem Romana Giertycha, by prokurator generalny wystąpił do sądu o zakazanie sprzedaży akcji Nafty Polskiej, akcjonariusza w PKN Orlen. Na razie prezydium ustaliło program prac, który ostatecznie musi potwierdzić cała komisja.

Szef komisji Józef Gruszka tłumaczy, że najpierw trzeba zdecydować, jakich komisja potrzebuje materiałów. - Chcemy zaproponować członkom, by przez najbliższy tydzień składali propozycje i z takimi propozycjami po prostu wystąpimy - powiedział.

A kto będzie przesłuchany na początek? - Marek Belka, Leszek Miller, Aleksander Kwaśniewski, Wiesław Kaczmarek, to są rzeczy oczywiste - przynajmniej według Romana Giertycha.

Reklama

Ile będzie kosztować nas komisja śledcza?
Z pewnością będzie droższa niż ta badająca aferę Rywina - ocenia Tomasz Nałęcz. Może kosztować nawet 1 milion złotych.
Nie licząc tych pieniędzy, które są normalnie przeznaczone na funkcjonowanie posłów, na funkcjonowanie prokuratorów, policjantów, to to jest wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych - mówi szef pierwszej w historii sejmowej komisji śledczej.
Największym wydatkiem komisji ds. Rywina była warta ok. 200 tys. ekspertyza związków firm Rywina z telewizją.
Komisja Tomasza Nałęcza na co dzień korzystała z obsługi eksperckiej Sejmu. Ale w przypadku PKN Orlen to z pewnością nie wystarczy.

- Jeśli komisja ma dochodzić do konkretnych rezultatów, to trzeba się liczyć ze znacznie większymi nakładami - dodaje Nałęcz. Komisja śledcza ds. Rywina kosztowała podatników ok. 500 - 600 tys.; Orlen z pewnością przekroczy milion złotych.

Na kogo pójdą pieniądze?
W komisji zasiądąją: Roman Giertych (LPR), Andrzej Celiński (SdPL), Bogdan Bujak i Andrzej Różański (SLD), Zbigniew Wassermann (PiS), Konstanty Miodowicz (PO), Andrzej Grzesik (Samoobrona), Andrzej Aumiller (UP), Józef Gruszka (PSL), Zbigniew Witaszek (FKP) i Antoni Macierewicz (RKN).

Za i przeciw
Konstanty Miodowicz z Platformy Obywatelskiej jest pełen obaw co do funkcjonowania komisji. - Nie daj Boże, żeby pojawiła się w tej komisji gwiazda lub by sama komisja zmieniła się w gwiazdozbiór. Efektem mogłoby być wykorzystywanie jej do celów pozamerytorycznych i traktowanie jej, jako trampoliny do robienia kariery medialnej - wyjaśnia.

Niektórzy członkowie komisji nie ukrywają, że wiążą z jej pracą spore oczekiwania. - Mam nadzieję, że ta komisja będzie gwiazdą w polskiej polityce i pozwoli odbudować autorytet Sejmu. To chyba nadzieja wszystkich Polaków, by wreszcie rozpocząć rozliczanie nieprawidłowości w funkcjonowaniu wszelkiego rodzaju spółek i prywatyzacji - mówi członek nowej komisji, Roman Giertych.

Więcej na ten temat czytaj w Serwisie

Są już pierwsze decyzje
Sejmowa komisja śledcza do spraw PKN Orlen zdecydowała, że na 24 lipca wezwie ministra skarbu Jacka Sochę oraz ministra gospodarki w charakterze świadków, a także Prokuratora Greneralnego Marka Sadowskiego jako gościa.

Komisja dyskutowała też nad wnioskiem wiceszefa komisji Romana Giertycha (LPR). Poseł chce, by komisja zwróciła się do Prokuratora Generalnego, by ten wystąpił do sądu o zabezpieczenie akcji PKN Orlen w Nafcie Polskiej. Ewentualne wystąpienie do Prokuratora Generalnego może mieć jednak miejsce nie wcześniej niż po wysłuchaniu przez komisję ministra Skarbu Państwa.

Andrzej Celiński (SdPl) przypomniał, że po ujawnieniu afery Rywina nastąpiło obniżenie wartości akcji Agory. Jego zdaniem, prace komisji nie powinny w żaden sposób wpłynąć na wartość akcji PKN Orlen.

Sejmowa komisja śledcza zdecydowała również, że wystąpi do Kancelarii Prezydenta o udostępnienie księgi wejść i wyjść za ostatnie 3 lata. O udostępnienie księgi wnioskował wiceprzewodniczący komisji Roman Giertych (LPR). Jego wniosek poparło 6 posłów, a 5 było przeciw.

Komisja zdecydowała ponadto, że zwróci się do PKN Orlen m.in. o udostępnienie wyników audytów od 1997 r., a także o statut spółki. Ponadto poprosi PKN Orlen o ujawnienie wszystkich firm, spółek z którymi współpracował koncern w ostatnich latach.

Czy Twoim zdaniem, Komisja śledcza ds. Orlenu zaszkodzi PKN Orlen S.A. jako spółce publicznej, notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie? Wyślij komentarz!

Źródło: PAP, RMF FM

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roman | śledcza | Orlen | Roman Giertych | udostępnienie | LPR | komisje śledcze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »