Fuji wie swoje

W weekend miał miejsce szczyt G7, na którym mogło dojść do deklaracji odnośnie tracącego coraz bardziej na wartości amerykańskiego dolara. Tak przynajmniej oczekiwała część rynku, a z pewnością już japońscy oficjele. Skończyło się jednak na nieco mdłym sformułowaniu, iż zbyt duże wahania kursów walut są niepożądane, co można odczytać jako deklarację, iż G7 nie zamierza w najbliższym czasie ingerować w rynek walutowy.

W weekend miał miejsce szczyt G7, na którym mogło dojść do deklaracji odnośnie tracącego coraz bardziej na wartości amerykańskiego dolara. Tak przynajmniej oczekiwała część rynku, a z pewnością już japońscy oficjele. Skończyło się jednak na nieco mdłym sformułowaniu, iż zbyt duże wahania kursów walut są niepożądane, co można odczytać jako deklarację, iż G7 nie zamierza w najbliższym czasie ingerować w rynek walutowy.

W tej sytuacji Japończycy wzięli sprawy w swoje ręce. Jako, że notowania jena względem dolara, są już niemal na szczytowych poziomach z apogeum kryzysu, japoński minister finansów Hirohisa Fujii zadeklarował, iż japońskie władze będą interweniować, jeśli jen będzie podążał w nieodpowiednim kierunku. Taka deklaracja osłabiła jena i co więcej zanegowała wyraźny ruch w dół na parze USD/JPY, który miał miejsce po piątkowych danych o zatrudnieniu (przypomnijmy, iż zatrudnienie w USA we wrześniu obniżyło się 0263 tys., tj. o 83 tys. więcej niż oczekiwano). Tym samym druga próba zejścia w okolice minimów ze stycznia zakończyła się formacją młota w kompresji dziennej. To daje szanse na ruch korekcyjny, przy czym istotny będzie tu test 50 proc. zniesienia ostatniej fali spadkowej na poziomie 90,35. Jednocześnie może to oznaczać, że kilkunastoletnie minimum na poziomie 87,08 może być bardzo silnym wsparciem.

Reklama

Pasywna postawa G7 była natomiast korzystna dla walut europejskich. Na parze EUR/USD obserwujemy wyłamanie z krótkoterminowego kanału spadkowego, które oddala test wsparcia na poziomie 1,4443. Odreagowanie mamy także na parze GBP/USD, gdzie w piątek po danych o zatrudnieniu rynek po raz kolejny testował wsparcie na poziomie 1,58. Póki co udało się je obronić, jednak w przypadku funta jest nadal sporo niepewności. Wśród nich są nie tylko perspektywy ewentualnej głębszej korekty na rynku akcji, ale także niepewność co do poczynań Banku Anglii.

Wraz z odbiciem na głównych parach walutowych zatrzymała się - przynajmniej póki co, wyprzedaż na rynkach akcji. Spadek notowań kontraktów na indeks S&P500 do 1012 pkt. to 76,4 proc. zniesienie wrześniowej fali wzrostowej i potencjalnie dobre miejsce na odbicie w górę (warto odnotować, iż wewnętrzna fala korekcyjna - tzw. dwójka, była też 76,4 proc.zniesieniem pierwszej). Z drugiej strony po raz pierwszy od kilku miesięcy rynek dostał komplet amerykańskich danych słabszych od oczekiwań. To też oznacza, iż niedźwiedzie mogą być tym razem silniejsze.

Na ten tydzień przewidziany jest szereg publikacji nieco mniej istotnych danych makroekonomicznych oraz decyzje banków centralnych. O parametrach polityki pieniężnej decydują Europejski Bank Centralny oraz Bank Anglii. W obydwu przypadkach stopy pozostaną niemal na pewno niezmienione, jednak nie oznacza to, że posiedzenia będą dla rynku obojętne. W przypadku EBC rynek chce wiedzieć, czy strategie wyjścia będą mniej więcej zbieżne w czasie i skali z tymi, które zastosuje Fed. Taka zbieżność lub jej brak będą istotne dla notowań pary EUR/USD. Kluczowa będzie zatem konferencja z pytaniami do szefa EBC. Jeśli chodzi o Bank Anglii, to nadal nie można wykluczyć dalszego rozszerzenia programu interwencji na rynku długu rządowego. To właśnie polityka Banku sprawia, iż funt jest pod wyraźną presją sprzedających od dwóch miesięcy. Teraz gdy kluczowy poziom 1,58 na parze GBP/USD został obroniony dwukrotnie, ważnym będzie, czy polityka monetarna pomoże brytyjskiej walucie odrobić część strat, czy wręcz przeciwnie. Z danych ekonomicznych warto z pewnością zwrócić uwagę na publikowane dziś wskaźniki aktywności w sektorach usług.

Ponadto w kalendarzu mamy wskaźniki aktywności w usługach (już dziś, strefa euro o 9.58, konsensus 50,6 pkt., Wielka Brytania o 10.28, konsensus 54,5 pkt., USA 16.00, konsensus 50 pkt.), a także dane z brytyjskiego (wtorek) i niemieckiego przemysłu (środa i czwartek). W piątek opublikowane zostaną bilanse handlowe w USA i Wielkiej Brytanii.

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: bank | G7 (G8) | Wiem | wiedźmy | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »