Dobrze wykształceni, bez dzieci, z Europy. Imigranci w Polsce

Imigranci w Polsce są w większości dobrze wykształceni, lepiej zintegrowani niż w krajach Zachodu, a przeważająca część z nich nie ma dzieci. Taki obraz imigranta mieszkającego w naszym kraju wyłania się z raportu OECD.

Jak dobrze imigranci integrują się ze społeczeństwami rozwiniętych krajów? Temat zbadała OECD, czyli organizacja zrzeszająca wysoko rozwinięte kraje demokratyczne. Jej eksperci w najnowszym raporcie przedstawiają wskaźniki integracji dla społeczności imigranckich z kilkudziesięciu państw OECD. 

Krajem, do którego się migruje, od kilku lat staje się Polska - czyli państwo, z którego za pracą się wyjeżdżało. Patrząc na dane dla naszego kraju, można łatwo stwierdzić, że zjawisko migracji w Polsce wygląda (przynajmniej na razie) inaczej niż w Niemczech, Stanach czy innych państwach, które duże fale imigrantów przyjmują już od lat. I to nie tylko dlatego, że udział imigrantów w populacji Polski jest dużo niższy, niż wynosi średnia dla innych wysoko rozwiniętych krajów z OECD.

Reklama

Ilu imigrantów jest w Polsce?

Od kilku lat do Polski imigruje więcej osób niż wyjeżdża z kraju Polaków. To ewenement w powojennej historii państwa. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (dostępnych za okres 1966-2021), aż do 2014 roku saldo migracji w Polsce zawsze było ujemne. W rekordowym 2006 roku, po otworzeniu granic dla pracowników z Polski w państwach UE, z kraju wyjechało na stałe prawie 47 tys. ludzi. 

W 2021 roku - ostatnim, za który GUS podaje pełne dane - emigrowało na pobyt stały ok. 12 tysięcy Polaków. To dużo mniej, niż średnia z lat 1966-2014. W tamtych latach emigrowało z Polski rocznie przeciętnie 24,1 tys. osób.  

Od upadku PRL rośnie za to liczba osób, które do Polski na stałe imigrują. O ile od 1966 do 1989 roku liczba imigrantów - przyjeżdżających na pobyt stały, a więc nie np. do pracy sezonowej - nigdy nie przekraczała 2,5 tys. rocznie, to w 1990 roku było to już ponad 2,6 tys. ludzi. W 1991 roku - pięć tysięcy, w 2006 roku liczba po raz pierwszy przekroczyła 10 tysięcy, w 2021 roku wynosiła już 15,4 tysiące. 

Łącznie, jak szacuje OECD w najnowszym raporcie, w 2021 roku imigranci - a więc jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie - stanowili w Polsce ok. 2,5 proc. populacji kraju. To bardzo mało w porównaniu z innymi państwami. Mniejszy odsetek imigrantów w populacji (spośród krajów OECD) ma jedynie Meksyk. Średnia udziału wynosi dla wszystkich przeanalizowanych krajów 12 procent. Ale są i takie państwa jak Australia, Izrael, Luksemburg, Nowa Zelandia czy Szwajcaria, gdzie imigrantami albo bezpośrednimi potomkami imigrantów jest połowa lub ponad połowa populacji. 

Imigranci nie mają problemu z pracą

Jak podaje OECD, główne źródło imigracji do Polski w ostatnich dekadach - ponownie, nie licząc przybycia uchodźców w wyniku wybuchu wojny w Ukrainie - to imigracja zarobkowa. 

"Do Polski - podobnie jak do Czech i Japonii - większa fala migracji przybyła dopiero w ostatnich latach w związku ze starzeniem się społeczeństwa tych krajów i brakami siły roboczej. Imigranci w dużej mierze pochodzili z krajów bliskich geograficznie" - podają autorzy raportu. 

Dodają, że integracja ekonomiczna imigrantów w Polsce zazwyczaj przebiega płynnie. Większość z nich pracuje - w 2021 roku wskaźnik zatrudnienia imigrantów zarobkowych w Polsce przekraczał 80 procent. To więcej, niż np. we Francji czy Włoszech i średnio w całej UE. To też mniej więcej taki sam poziom, jak wskaźnik zatrudnienia w całym polskim społeczeństwie (wśród osób w wieku produkcyjnym).

Dzięki temu że w większości pracują, migranci w Polsce nie są też narażeni na tak duże różnice w poziomie życia, jak w innych krajach OECD. Chodzi np. o poziom zagrożenia ubóstwem czy warunki mieszkalne.

Dobrze wykształceni, bez dzieci

Społeczność imigrancka w Polsce jest także dobrze wykształcona. Aż 60 proc. imigrantów ma wykształcenie wyższe - podają autorzy raportu. To więcej, niż wśród samych Polaków: w 2022 roku, jak podaje Eurostat, udział osób posiadających wyższe wykształcenie w wieku od 18 do 64 lat w Polsce wynosił 31,1 procent. 

Imigranci zamieszkujący w Polsce - przy czym przypomnijmy, że OECD analizuje dane jeszcze sprzed wybuchu wojny w Ukrainie - w przeważającej części nie zamieszkują tu z dziećmi. Wśród gospodarstw domowych imigrantów w 2020 roku jedynie w co dziesiątym zamieszkiwał rodzic z dzieckiem. To najniższy wskaźnik w OECD. z Może wynikać z tego, że do Polski przyjeżdżają ludzie jeszcze nieposiadający dzieci, a więc dosyć młodzi lub osoby pozostawiające dzieci pod opieką rodziny zagranicą. 

Jak wynika zarówno z danych OECD, jak i z danych GUS, zdecydowana większość imigrantów w Polsce to osoby z europejskim paszportem. Według danych polskiego urzędu statystycznego, w 2021 roku z 15,4 tys. osób, które przybyły do Polski, 13,5 tys. pochodziło z Europy. Średni udział osób z naszego kontynentu, które przyjechały do Polski na pobyt stały, spośród wszystkich imigrantów, wynosił w latach 2015-2022 87 procent. Największą część z tego stanowiły osoby z Ukrainy i Białorusi.  

Martyna Maciuch  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: imigracja | rynek pracy | demografia | emigracja | emigracja zarobkowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »