Co z rentą wdowią? Nowy rząd będzie zwiększał świadczenie stopniowo

- Renta wdowia jest w planach mojego resortu - zapewniła na antenie Polsat News szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak dodała, od strony budżetowej możliwe jest rozpoczęcie wprowadzania tego świadczenia "w modelu kroczącym", tak, by stopniowo dojść do jego pełnego wymiaru. Wprowadzenie renty wdowiej było jednym z kluczowych postulatów przedwyborczych Lewicy.

- Renta wdowia jest w planach mojego resortu - zapewniła nowa minister rodziny, pracy i polityki społecznej w programie "Polityczne graffiti" na antenie Polsat News. Przypomniała, że w tej sprawie został złożony również w Sejmie projekt obywatelski.

Do projektu tego odnosiła się też w połowie grudnia szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska, zapewniając, że "można go przyjąć lub przejąć i zgłosić jako projekt rządowy oraz zorganizować konsultacje".

Renta wdowia od 2024 roku? Tak, ale na raty

Pytana o środki finansowe w budżecie na sfinansowanie renty wdowiej, A. Dziemianowicz-Bąk wyjaśniła, że renta wdowia po wprowadzeniu nie byłaby od razu wypłacana w docelowej wysokości. Świadczenie byłoby natomiast stopniowo zwiększane, tak, aby w końcu osiągnąć planowany pułap.

Reklama

- Od strony budżetowej będzie możliwe rozpoczęcie wprowadzania renty wdowiej w modelu kroczącym (...) żeby z roku na rok to świadczenie się zwiększało - powiedziała minister.

Projekt renty wdowiej był jednym ze sztandarowych punktów programowych Lewicy, z której wywodzi się minister Dziemianowicz-Bąk. Obietnicę poprawy sytuacji wdów i wdowców wpisano też do umowy koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.

Renta wdowia - na czym ma polegać świadczenie?

W myśl postulatu Lewicy, wdowa lub wdowiec mieliby dostawać całą swoją emeryturę i jednocześnie połowę świadczenia, jakie dostawał zmarły mąż lub żona. Mogliby też wybrać inną opcję - zachować połowę swojego świadczenia i całą emeryturę zmarłego małżonka. 

Poseł Lewicy Tomasz Trela w niedawnej rozmowie z serwisem money.pl szacował koszt projektu renty wdowiej na ponad 10 mld rocznie (nowsze szacunki rządu wskazują na ok. 13 mld zł). Podkreślał też, że "jest determinacja całej koalicji, żeby wprowadzić rentę wdowią" i "nie ma zagrożenia, żeby to świadczenie nie weszło w życie w przyszłym roku".

W projekcie ustawy budżetowej budżecie na 2024 r. autorstwa rządu Donalda Tuska nie przewidziano odrębnych środków na wypłaty renty wdowiej - ani w planie finansowym Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na przyszły rok, ani w rezerwach celowych. Minister A. Dziemianowicz-Bąk w odpowiedzi na pytania serwisu Business Insider Polska w tej sprawie napisała, że pieniądze na renty wdowie w budżecie na 2024 r. są zabezpieczone, ale "w wariancie kroczącym, który zakłada stopniowe, rok do roku, dochodzenie do docelowej, przewidzianej w projekcie obywatelskim kwoty świadczenia". 

W praktyce oznacza to wprowadzanie nowego świadczenia niejako "na raty". W 2024 r. seniorzy nie otrzymają więc go w wysokości docelowej, czyli w kwocie odpowiadającej całości ich emerytury i połowy emerytury współmałżonka. Możliwe jednak, że dostaną 20, 30 czy 40 proc. emerytury zmarłego męża lub żony - w zależności od tego, jaki poziom wsparcia na 2024 r. znajdzie się w ustawie, którą przyjmie Sejm.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Renta Wdowia | Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »