Chińscy bankierzy odczują kryzys na własnej skórze. Oddadzą premie, pensje będą niższe

Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna Chin odbija się na tamtejszych instytucjach finansowych. "W związku ze spowolnieniem gospodarczym, chińskie banki obniżyły pensje" - informuje "South China Morning Post", anglojęzyczna gazeta wydawana w Hongkongu. Jak wynika z rocznych raportów, na jakie powołuje się gazeta, niektóre banki zażądały też od pracowników zwrotu wypłaconych już premii.

Pod koniec 2023 roku obniżek wynagrodzeń zażądało w Chinach 12 banków. Najwyższych - Bohai Bank z siedzibą w położonej na północy metropolii Tianjin, czwartym największym mieście kraju i jednym z najbardziej zadłużonych ośrodków Chin. Roczne wynagrodzenie bankierów, wynoszące średnio 438 tys. juanów (60 621 dolarów), zostało tam zmniejszone o 11,8 proc. 

Niższe pensje i bez premii

Na drugim miejscu pod względem wielkości obniżek pensji znalazł się wyspecjalizowany w bankowości komercyjnej i inwestycyjnej Ping An Bank z siedzibą w Shenzhen. Pensje zatrudnionych tam pracowników zostały pomniejszone o 8,5 procent. Trzecie miejsce zajmują Merchants Bank - pierwszy chiński bank komercyjny w formie akcyjnej oraz Citic Bank Int. z Hongkongu. Oba obniżyły wynagrodzenia o 6 procent.

Reklama

Banki nie tylko zmniejszyły pensje, ale też zażądały zwrotu wypłaconych już pieniędzy. "10 kontrolowanych przez państwo instytucji finansowych ujawniło, że zażądało od pracowników oddania premii uzależnionych od rocznych wyników" - informuje "South China Morning Post". Łącznie do ich kas miało wpłynąć w 2023 r. prawie 100 milionów juanów (99,88 mln), równowartość 13,8 mln dolarów. Banki miały uzasadnić decyzje wysiłkami Pekinu na rzecz przekształcenia branży.

Samorządy i nieruchomości

Banki komercyjne i akcyjne, w których obniżono pensje, należą do akcjonariuszy i przez nich są kontrolowane. Są też największymi pożyczkodawcami w kraju. Od lat instytucje finansowe borykają się m.in. z problemami związanymi z zadłużeniem samorządów. Np. długi metropolii Tianjin sięgnęły 118 miliardów dolarów. 

Kolejnym problemem jest rynek nieruchomości. Kilkadziesiąt dużych firm nie spłaca zaciągniętych pożyczek. Deweloper Shimao, któremu grozi likwidacja, zalega ze spłatami równowartości 204 mln dolarów, a długi China Evergrande - najbardziej zadłużonej firmy deweloperskiej świata - przekraczają 300 miliardów dolarów.

Pekin oficjalnie ogłosił wzrost PKB kraju w 2023 r. na poziomie 5,2 proc. Wielkość ta poddawana jest jednak w wątpliwość. Z szacunków zebranych przez agencję Bloomberg wynika, że ubiegłoroczny wzrost PKB mógł wynieść w Chinach jedynie 1,5 proc. Jeśli tak, to z wyłączeniem okresu pandemii COVID-19 byłby to najniższy wskaźnik od 1990 r. Dlatego wielu analityków ogłosiło, że chiński "cud gospodarczy", rozumiany jako wieloletni okres rekordowego na tle świata wzrostu gospodarczego, dobiegł końca. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | bank | bankierzy | spowolnienie gospodarcze | zarobki | premie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »