Ceny prądu w 2024 roku zostaną zamrożone? Tak wynika z obietnic PiS

Rząd nie może dopuścić do podwyżek cen prądu w przyszłym roku - uważają przedstawiciele branży energetycznej cytowani przez Business Insider. A różnice cen mogą okazać się znaczące dla wielu gospodarstw domowych. Zamrożenie cen na rok 2024 oznaczałoby wydanie kolejnych miliardów złotych z budżetu państwa.

Podczas konwencji programowej PiS wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin obiecał Polakom pakt energetyczny. Ma on opierać się na trzech filarach. Pierwszy to transformacja energetyczna "w kierunku taniej, pewnej i czystej energii". Drugi, to ochrona polskiego węgla. 

- I ostatni element tego paktu to zobowiązanie - że tak jak dotychczas chroniliśmy Polaków przed nadmiernymi cenami energii, tak będziemy czynić w następnych latach. Polacy nie mogą cierpieć za zaniedbania naszych poprzedników - powiedział wicepremier.

Obecnie ceny prądu są zamrożone do końca 2023 roku. Jeśli termin nie zostanie przedłużony wiele gospodarstw domowych zobaczy w przyszłym roku drastyczne podwyżki cen na rachunkach. Z drugiej strony - kontynuowanie polityki stałych stawek za energię oznacza kolejne koszty poniesione z budżetu państwa. 

Reklama

Ceny prądu w 2024 roku będą wyższe?

Jak podaje Business Insider, powołując się na eksperta Santander BM Pawła Puchalskiego, przyszłoroczne ceny energii mogą okazać się rekordowe. 

- Biorąc pod uwagę bardzo silny wzrost cen węgla energetycznego w Polsce oraz obecne ceny energii elektrycznej na polskim rynku spot na poziomach około 500-600 zł/MWh, cena energii elektrycznej na rok 2024, moim zdaniem, powinna ukształtować się znacząco powyżej zeszłorocznych (naturalnych) i tegorocznych (zamrożonych) cen energii — twierdzi Paweł Puchalski, analityk Santander BM.

Decyzje w sprawie stawek za energię elektryczną na przyszły rok będą podjęte przez Prezesa URE pod koniec tego roku. Trudno jest więc obecnie szacować o ile do tego czasu wzrosną ceny, jednak, jak podaje BI, przedstawiciele branży energetycznej przyznają nieoficjalnie, że biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy rząd nie może dopuścić do wzrostu rachunków za prąd od stycznia - stąd pojawiają się pierwsze sygnały do kontynuowania polityki zamrożonych cen energii. Słowa Sasina zdają się to potwierdzać. 

Jak wynika z szacunków rządu, całkowite koszty przeznaczone na ochronę Polaków przed drastycznymi podwyżkami cen energii elektrycznej wyniosą w tym roku około 46 mld zł. Są one przekazywane przede wszystkim sprzedawcom prądu w ramach rekompensaty za zaniżanie stawek odbiorcom końcowym 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »