BNP Paribas obniża prognozę PKB dla Polski. Odbicie w 2024 r.

PKB Polski w 2024 r. urośnie o 3 proc., w tym nie zmieni się (w całym roku wyniesie 0,0 proc.) - wynika z najnowszych prognoz ekonomistów BNP Paribas. Inflacja na koniec 2023 r. może oscylować wokół 6-7 proc., ale w całym 2024 r. będzie wciąż wysoko i średniorocznie wyniesie ona 6,3 proc. To zdaniem ekonomistów będzie ograniczać przestrzeń do obniżek stóp proc.

BNP Paribas Bank Polska prognozuje, że polska gospodarka znajdzie się w stagnacji w tym roku i obniża wzrost PKB z 0,5 proc. oczekiwanych wcześniej do 0 proc. w 2023 r. Odbicie przyjdzie jednak w 2024 r., gdy PKB Polski urośnie o 3 proc.

"Według zaktualizowanych prognoz ekonomistów Banku BNP Paribas, polska gospodarka znajdzie się w tym roku w stagnacji (zmiana PKB w całym roku wyniesie 0,0 proc.). Po recesji w pierwszej połowie 2023 roku, krajowa gospodarka wróci na ścieżkę wzrostu w drugiej połowie roku, choć aktywność będzie nabierać rozpędu powoli" - napisano w raporcie i podkreślono, że w przyszłym roku - głównie za sprawą wyraźnie rosnącej konsumpcji gospodarstw domowych - wzrost gospodarczy sięgnie 3 proc.

Reklama

- Sądzimy, że po prawdopodobnym spadku wydatków konsumpcyjnych w roku bieżącym, aktywność zakupowa gospodarstw domowych wyraźnie wzrośnie w 2024 roku. Wsparciem w tym zakresie powinny być rosnące w tempie przekraczającym 3 proc. realne wynagrodzenia, planowane na przyszły rok wyższe transfery fiskalne związane m.in. z waloryzacją świadczenia 500+ do kwoty 800 zł, a także spadek stóp procentowych (...) - mówi Michał Dybuła, główny ekonomista Banku BNP Paribas, cytowany w komunikacie.

W ocenie BNP Paribas BP, rynek pracy jest w dobrej kondycji. "Utrzymanie zatrudnienia na wysokim poziomie jest możliwe dzięki dobrym wynikom finansowym przedsiębiorstw notowanym na przestrzeni ostatnich kwartałów. Choć dynamika wyniku netto mocno wyhamowała od połowy ubiegłego roku, to firmy wciąż utrzymują relatywnie wysoką rentowność" - czytamy dalej w raporcie.

Inflacja będzie spadać, ale coraz wolniej

Analitycy Banku BNP Paribas wskazują, że krótkoterminowo roczna dynamika cen konsumpcyjnych będzie kontynuować obserwowane od kilku miesięcy spadki i na koniec roku może ona oscylować w granicach 6-7 proc. w ujęciu rocznym.

- Krótkoterminowo na inflację wciąż korzystnie wpływać będzie spadek cen surowców w pierwszej połowie bieżącego roku. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że latem spadkowy trend na tym rynku najprawdopodobniej się odwrócił, dezinflacyjny wpływ tańszych surowców będzie w kolejnych miesiącach stopniowo wygasał. Jednocześnie wynagrodzenia rosną w dwucyfrowym tempie, a na przyszły rok zaplanowano blisko 20-procentową podwyżkę płacy minimalnej. Wyższe koszty pracy, przy prognozowanym przez nas odbiciu popytu, sprzyjać będą naszym zdaniem utrwaleniu się krajowej presji cenowej - wyjaśnia Marcin Kujawski, starszy ekonomista Banku BNP Paribas.

Przyszłoroczna prognoza inflacji CPI zależna jest w dużej mierze od decyzji dotyczących VAT na żywność oraz stawek za energię dla gospodarstw domowych. Przy ich obecnych założeniach, inflacja CPI wyniesie średniorocznie 6,3 proc. w 2024 roku. Nawet w scenariuszu braku podwyżki stawki VAT oraz zamrożenia taryf, widzą oni niskie prawdopodobieństwo, że na koniec przyszłego roku inflacja CPI mogłaby spaść poniżej 4 proc. rok do roku.

Ścieżka inflacji nie pozostanie bez wpływu na politykę pieniężną i dalsze obniżki stóp procentowych. Zdaniem ekonomistów BNP Paribas Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy o kolejne 100 pkt bazowych (1 pkt proc.) do końca pierwszego kwartału 2024 r. To by oznaczało, że stopa referencyjna spadnie do 5 proc. Nie spodziewają się jednak kolejnych ruchów po 0,75 pkt proc. jak we wrześniu, ich zdaniem będą to obniżki o 0,25 pkt proc. w cyklach miesięcznych.

Co dalej ze złotym?

Kolejne obniżki stóp procentowych będą wywierać presję na złotego. "W przyszłym roku ostrożniejsze niż obecnie podejście RPP do obniżek stóp procentowych znajduje odzwierciedlenie w wycenach rynkowych. Powinno to wspierać notowania złotego, choć punktowa prognoza Banku BNP Paribas zakłada, że na koniec 2024 roku kurs EURPLN wynosić będzie 4,60" - czytamy w opracowaniu.

Zdaniem analityków, polityka fiskalna pozostanie luźna także w przyszłym roku. Podobnie jak Ministerstwo Finansów, szacują oni, że deficyt sektora general government wyniesie w 2024 roku 4,5% PKB. Podkreślają przy tym, że ze względu na zbliżające się wybory nie można wykluczyć większej dziury budżetowej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PKB | BNP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »