Belka: Wysoka inflacja ma źródła poza polską gospodarką

Wysoka inflacja ma swoje źródła poza polską gospodarką, a inflacja bazowa na poziomie 2 proc. nie oznacza dramatu - uważa prezes NBP Marek Belka.

Inflacja w Polsce ma w tej chwili źródła spoza polskiej gospodarki. Przede wszystkim drożeją paliwa i żywność. Podobnie dzieje się na całym świecie. Inflacja bazowa - po wyłączeniu cen żywności i energii - wynosi 2 proc., a to nie oznacza dramatu.

Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że wzrost cen paliw i żywności jest dla konsumentów odczuwalny i nie sposób tego ignorować w polityce pieniężnej" - powiedział Belka cytowany przez portal Polityka.pl.

W czwartek Belka spotkał się Rostowskim. Jak mówił prezes NBP, spotkanie było poświęcone ocenie wyzwań makroekonomicznych, które stoją przed Polską.

Reklama

W tym oczywiście dotyczy to narastania, czy też nasilania się pewnych niepokojących oznak presji inflacyjnej. Pewne działania zostały już przez Polskę podjęte. Po pierwsze (...) podjęto ambitny plan konsolidacji finansów państwa. Po drugie NBP rozpoczął cykl zacieśniania polityki pieniężnej - wyjaśnił Belka.

Dodał, że rozmowa dotyczyła także realizacji planów budżetowych i polityki pieniężnej.

Jak mówił Belka, jedną z poruszonych kwestii była "rosnąca skala nadpłynności na rynku pieniężnym." "Wystarczy powiedzieć, że przeciętnie w 2010 roku ta nadpłynność wynosiła ok. 70 mld zł. Oceniamy, że w roku bieżącym mogłoby to wzrosnąć aż do ok. 110 mld zł przeciętnie" - zaznaczył. Dodał, że komplikuje to prowadzenie polityki pieniężnej. Podkreślił, że reakcją na to jest decyzja Rostowskiego dotycząca regularnej sprzedaży części środków walutowych z funduszy UE bezpośrednio na krajowym rynku walutowym.

Wygaśnięcie zewnętrznego impulsu cenowego będzie prowadzić do samoczynnego powrotu wskaźnika cen w okolice celu inflacyjnego - wynika z komunikatu po spotkaniu Prezesa NBP i Ministra Finansów RP.

Pomimo obecnego wzrostu wskaźnika cen dóbr i usług konsumpcyjnych, inflacja bazowa, to znaczy wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i cen energii, ukształtowała się na poziomie 2 procent rdr w marcu. Zatem wygaśnięcie zewnętrznego impulsu cenowego będzie prowadzić do samoczynnego powrotu wskaźnika cen w okolice celu inflacyjnego - napisano w komunikacie zamieszczonym w czwartek na stronie NBP.

W takich warunkach polityka pieniężna powinna zapobiegać utrwalaniu się podwyższonej inflacji powodowanej przez zewnętrzne szoki inflacyjne. Podjęte w styczniu i kwietniu przez RPP decyzje o podwyżkach stóp procentowych sprzyjały ograniczeniu oczekiwań inflacyjnych i równocześnie stanowiły sygnał o rozpoczęciu cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Skala i tempo przyszłych podwyżek stóp procentowych jest uzależniona, z jednej strony, od ryzyka wzrostu presji płacowej i inflacyjnej, z drugiej strony od trwałości ożywienia gospodarczego w Polsce i poprawy sytuacji na rynku pracy - dodano.

Inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, w marcu 2011 r. wyniosła rdr 2,0 proc. wobec 1,7 proc. w lutym - podał NBP w środę w komunikacie.

Analitycy oczekiwali inflacji bazowej w marcu 2011 roku na poziomie 1,8 proc. W ujęciu miesięcznym miara ta wyniosła 0,5 proc. Inflacja bazowa, po wyłączeniu cen administrowanych, wyniosła w ujęciu rocznym w marcu 2011 roku 4,0 proc. wobec 3,2 proc. w lutym.

Marcowa inflacja bazowa rdr, po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych, wyniosła 2,7 proc. wobec 2,5 proc. w lutym. Inflacja liczona metodą 15-proc. średniej obciętej wyniosła rdr w marcu 3,4 proc. wobec 3,2 proc. w lutym. Indeks cen towarów i usług (CPI) liczonych przez GUS w marcu wyniósł 4,3 proc.

W marcu inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła do 2 proc. z 1,7 proc. w lutym.

Według danych GUS wskaźnik CPI w marcu br. wyniósł 4,3 proc. wobec 3,6 proc. lutym.

Polska będzie mogła wypełnić kryterium inflacyjne z Maastricht dopiero po 2012 roku - ocenia Marek Rozkrut, dyrektor departamentu Polityki Finansowej, Analiz i Statystyki MF.

"Obecnie, uwzględniając prognozy dla innych krajów, Polska będzie mogła wypełnić kryterium inflacyjne dopiero po 2012 roku" - powiedział Rozkrut na seminarium.

Z kwietniowego monitora konwergencji nominalnej MF wynika, że w lutym 2011 r. Polska nie wypełniała kryterium stabilności cen. Średnie tempo wzrostu indeksu HICP w Polsce w ostatnich 12 miesiącach wynosiło 2,6 proc. (tak jak przed miesiącem) i przekraczało wartość referencyjną, wynoszącą 2,3 proc.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Belka | inflacja | prezes NBP | Marek Belka | polska gospodarka | Belek | wysoka | Marek | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »