Zagraniczne indeksy wyznaczały rytm
Tydzień na warszawskim parkiecie minął w rytmie wyznaczanym przez zagraniczne indeksy. WIG20 i WIG kończyły w okolicach poziomu sprzed tygodnia, po tym jak inwestorom w drugiej części tygodnia popsuły się nastroje za sprawą danych z amerykańskiego rynku pracy.
Wyniki polskich spółek nie miały szczególnego przełożenia na wycenę akcji. Podczas, gdy na zachodzie banki tracą miliardy dolarów, polskie banki systematycznie poprawiają wyniki. Według KNF zarobiły one do końca września o 20 proc. więcej niż rok temu, pozytywnie zaskoczył także TVN.
Spadająca presja inflacyjna nie jest jeszcze dostatecznym argumentem do obniżki stóp procentowych przez RPP, która oczekuje na wiążące decyzje w sprawie przyjęcia euro. W międzyczasie Polska dołączy do kilku innych państw udzielających wsparcia finansowego Islandii.
ZAGRANICZNE RYNKI
EUROPA. Komisja Europejska spodziewa się spadku PKB większości krajów nadbałtyckich w przyszłym roku, a tempo wzrostu gospodarczego w "starej Unii" powinno być bliskie zera. Mniej optymistyczny w prognozach jest Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który oczekuje kurczenia się nie tylko strefy euro, ale również Japonii i USA. Dramatyczne posunięcie brytyjskiego banku centralnego pokazuje, że skala kryzysu finansowego jeszcze bardziej niż inwestorów zaskoczyła osoby odpowiadające za politykę pieniężną największych światowych potęg. Banki na całym świecie nie koncentrują się już na inflacji, która powinna spadać w najbliższych miesiącach, ale na pobudzaniu gospodarki poprzez niższe ceny kredytów.
USA. Początek tygodnia przebiegał na nowojorskiej giełdzie pod znakiem kupowania akcji "pod nowego prezydenta". Kiedy inwestorzy dowiedzieli się, że to Barack Obama będzie sprzątał po administracji Busha, do gry wróciły fundamenty i rozpoczęła się realizacja zysków po trwającej ponad tydzień korekcie wzrostowej. Liczba osób korzystających z zasiłku dla bezrobotnych wzrosła w ciągu ostatniego roku o ok. 1 mln, a kolejne globalne koncerny nie przestają informować o planowanych zwolnieniach (w tym tygodniu m.in. Goldman Sachs i CitiGroup). Wydatki konsumentów drastycznie się kurczą, największe sieci handlowe spodziewają się, że świąteczne promocje niewiele pomogą, bo miliony Amerykanów straciło w ostatnich miesiącach oszczędności emerytalne, a ci, którzy przestali spłacać kredyty hipoteczne również domy.
Wyniki spółek nie były w tym tygodniu najgorsze, ale obniżanie prognoz czy zapowiedzi zwolnień w takich koncernach jak Sony, Goldman Sachs czy General Motors muszą budzić obawy. Podczas ostatniej w tym tygodniu sesji podano dane o sprzedaży nieruchomości , które były lepsze od oczekiwań i po kilkumiesięcznym spadku pokazały lekkie ożywienie na rynku wtórnym.
AZJA. Po długim weekendzie Japończycy przystąpili do zdecydowanych zakupów i w ciągu dwóch pierwszych sesji indeks NIKKEI skoczył w górę o ponad 10 proc. Była to po części reakcja na decyzję banku centralnego, który w poprzedni piątek obniżył główną stopę procentową z 0,5 proc. do 0,3 proc. Optymizm jednak musiał się szybko ulotnić, bo przecież za tą decyzją stała groźba globalnej recesji i kurczące się rynki zbytu dla japońskich eksporterów boleśnie odczuwających umocnienie jena. Końcówka tygodnia to wyprzedaż akcji - NIKKEI wrócił w piątek do poziomów sprzed tygodnia.
Łukasz Wróbel, Emil Szweda