Wysoka cena to wina spekulantów
We wtorek rano cena ropy wahała się w okolicach 137 USD, gdzie wróciła po wcześniejszych spadkach podczas poniedziałkowej sesji. Zapowiedź zwiększenia wydobycia przez Arabię Saudyjską o 200 tys. baryłek ropy dziennie tylko na chwilę pomogła przecenie surowca, ale wiadomości z Nigerii działają jako czynnik wzrostowy.
Redukcja produkcji po ubiegłotygodniowych atakach na platformy koncernu Chevron szacowana jest na ok. 300 tys. baryłek dziennie, a rozpoczęty w tym tygodniu strajk pracowników pomniejszy ją o kolejne 350 tys. baryłek. Kraje produkujące ropę są jednak zgodne co do przyczyny wysokich cen, które w ciągu roku wzrosły dwukrotnie - winą obarczają spekulantów handlujących kontraktami na ropę bez zamiaru fizycznego odbioru dostaw. Złoto nieznacznie podrożało we wtorek rano do 887 USD (+0,3 proc.), a tona miedzi kosztowała 8 380 USD.
Łukasz Wróbel