Wsparcia przebite po mocnej przecenie

Po czwartkowej przecenie w USA fala spadków przetoczyła się przez giełdy azjatyckie, a potem dotarła na parkiety Europy. W piątek rynki na naszym kontynencie zaliczyły spore zniżki, a popyt pogrążyło dodatkowo zachowanie kontraktów amerykańskich i dane z tamtejszego rynku pracy.

Po czwartkowej przecenie w USA fala spadków przetoczyła się przez giełdy azjatyckie, a potem dotarła na parkiety Europy. W piątek rynki na naszym kontynencie zaliczyły spore zniżki, a popyt pogrążyło dodatkowo zachowanie kontraktów amerykańskich i dane z tamtejszego rynku pracy.

W takich warunkach trudno, więc było zdobyć się popytowi na większa aktywność, a próby zmiany kierunku były jedynie krótkimi korektami. Indeksy europejskie schodziły coraz niżej, a do mocnej wyprzedaży doszło po pierwszych danych zza Atlantyku. Giełdy w USA też otworzyły się na minusach, jednak dość szybko zaczęły odrabiać straty, choć kolejne wskaźniki ekonomiczne też optymizmem nie napawały. W ślad za tą poprawą poszły również parkiety naszego kontynentu. Efektem było nieco większe odreagowanie, choć nie zmieniło ono sytuacji, a w ostatnich minutach część tego ruchu została jeszcze zniwelowana.

Reklama

U nas już na otwarciu nic nie pozostało z czwartkowego wzrostu. Po półtoragodzinnym osuwaniu popyt starał się uspokoić atmosferę, jednak niewiele z tego wyszło i skończyło się zaledwie względną stabilizacją na dużych minusach. Podaż zaatakowała po danych z amerykańskiego rynku pracy, a reakcją była mocna wyprzedaż i przebicie kilku ważniejszych wsparć. Już do końca nastroje systematycznie się pogarszały pomimo prób odreagowania i zamknięcie było zarazem dziennym minimum.

Sytuacja po piątkowej sesji wyraźniej się pogorszyła. Mocnej przecenie towarzyszyły wprawdzie mniejsze obroty, ale to raczej niewielkie pocieszenie w obliczu oznak narastającej presji podaży. Świadczy o niej chociażby pozostawiona luka bessy w przedziale 2196-2207 pkt., która rozległa wprawdzie nie jest, ale należy liczyć się z tym, że będzie stanowić opór w przypadku odbicia. Niekorzystnymi elementami jest też przebicie kilku wsparć, jak choćby 2165 pkt., a zwłaszcza linii średnioterminowych wzrostów. W tym ostatnim przypadku konieczne jest jeszcze potwierdzenie przełamania, ale jeśli WIG20 nie zdoła powrócić szybko powyżej tej granicy biegnącej obecnie na ok. 2160 pkt. będzie to sygnał zwiększający poważnie ryzyko pogłębienia spadków w krótkim terminie. Do czasu sforsowania minimów z połowy września i wzmacniającego je okna hossy w strefie 2089-2104 pkt. można wprawdzie mówić o konsolidacji indeksu, niemniej należy liczyć się z tym że bariery te mogą zostać wkrótce zaatakowane.

Piątkowa sesja w USA powodów do optymizmu nie daje, jednak nie powinna też być raczej dziś impulsem dla mocniej przeceny. Uwaga może skupić się na indeksach nastrojów w Europie i USA i to one mogą zdecydować o przebiegu notowań. Niektóre publikowane w minionym tygodniu wskaźniki koniunktury sugerują pewną ostrożność.

Kamil Grabczuk, Jacek Buczyński

Sprawdź bieżące notowania GPW na naszych stronach

Deutsche Bank PBC
Dowiedz się więcej na temat: parkiety | popyt | USA | przebicie | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »