Usługi podtrzymują globalną gospodarkę
Po zdecydowanych deklaracjach Merkel i Sarkozy'ego dotyczących pogłębienia współpracy gospodarczej w Europie, a zwłaszcza w ramach strefy euro, dziś inwestorzy "żyją" ostrzeżeniami agencji Standard&Poor's przed obniżką ratingów największym gospodarkom Starego Kontynentu, czyli niemieckiej i francuskiej.
Opinie agencji nie robią już tak wielkiego wrażenia, jak w połowie tego roku, kiedy zmiany ratingów były dla uczestników rynków zaskoczeniem, ale wpisują się w diagnozę pokazującą, że do rozwiązania europejskich problemów wciąż jest daleka droga. Ostrzeżenie S&P robi w sumie większe wrażenie na rynku obligacji skarbowych, niż na giełdach, które trzymają się dość blisko grudniowego szczytu.
Coraz wyraźniej widać, że kryzys zadłużeniowy wchodzi w taką fazę, że jego przełożenie na rynki obligacji skarbowych niekoniecznie musi znajdować odbicie w notowaniach innych aktywów. Dużo istotniejsze teraz jest to, jak wzrost rentowności obligacji będzie wpływał na kondycję budżetów i europejskich gospodarek w kolejnych miesiącach i jak odbije się na sytuacji na rynku kredytowym. W takim podejściu kluczem do zachowania giełd będą doniesienia gospodarcze oraz takie wskaźniki jak Libor-OIS spread, odzwierciedlający postrzeganie kondycji sektora bankowego. W tym ostatnim przypadku mamy do czynienia z systematycznym wzrostem, co pokazuje, że kolejne działania ratunkowe niewiele pomagają.
Globalna gospodarka w listopadzie ostatecznie nadal się rozwijała, do czego przyczyniały się głównie usługi. PMI podniósł się do 52 pkt z 51,3 pkt miesiąc wcześniej.
Znaczenie decyzji dotyczących ratingów poszczególnych państw systematycznie maleje, choć nie znaczy to, że nie mają one żadnego znaczenia;
Niemieckie budownictwo wykazywało w listopadzie nadal oznaki spowolnienia.
Największy od 17 miesięcy spadek nastąpił w listopadzie w zakresie nowych zamówień w niemieckim budownictwie. Presja cenowa spadła do najniższego poziomu od sierpnia 2010 r. Ogólny wskaźnik aktywności w niemieckim budownictwie podniósł się w minionym miesiącu do 49,9 pkt z 47,3 pkt miesiąc wcześniej. Nie udało się zatem powrócić powyżej poziomu wskazującego na rozwój w branży. Jako jeden z powodów poprawy wskaźnika podawano korzystne warunki pogodowe, pozwalające kontynuować roboty. W listopadzie rozwijało się budownictwo mieszkaniowe, natomiast regres notowały segmenty komercyjny oraz infrastrukturalny. Oczekiwania pozostają pesymistyczne. Podniosły sie jedynie nieznacznie z 22-miesięcznego minimum, wskazując na spadek produkcji w kolejnych 12 miesiącach.
Według Halifax w listopadzie ceny mieszkań w Wielkiej Brytanii spadły o 0,9 proc. po zwyżce o 1,2 proc. miesiąc wcześniej. W skali roku regres cen sięgał 1,5 proc.
Zespół analiz