USA: Tydzień pod presją pierwszych wyników

Rynek ostro spadł podczas notowań piątkowych za sprawą raportu o zatrudnieniu. Rynek przestraszył się m.in. bezrobocia na poziomie 3,9% i większego niż oczekiwano przyrostu zatrudnionych.

Rynek ostro spadł podczas notowań piątkowych za sprawą raportu o zatrudnieniu. Rynek przestraszył się m.in. bezrobocia na poziomie 3,9% i większego niż oczekiwano przyrostu zatrudnionych.

Rynek ostro spadł podczas notowań piątkowych za sprawą raportu o zatrudnieniu. Rynek przestraszył się m.in. bezrobocia na poziomie 3,9% i większego niż oczekiwano przyrostu zatrudnionych. Wprawdzie faktycznie odnotowano bardzo wysoki wzrost zatrudnienia w usługach, to jednak stopa bezrobocia poniżej 4% spowodowana została raczej przez spadek siły roboczej. Reakcja rynku chyba więc była jednak przesadzona.

Analitycy obawiają się wciąż, że rekordowo niskie bezrobocie spowoduje wreszcie wzrost płac i inflacji. Na tym polega problem ciasnego rynku pracy. Pamiętajmy jednak o tym, że niskie bezrobocie przyczynia się w wzrostu produktywności, a dopóki produktywność w gospodarce będzie na wysokim poziomie, dopóty presja inflacyjna ze strony zarobków nie będzie powstawać. We wrześniu średnie zarobki wzrosły o 0,2% czyli poniżej oczekiwań, które były na poziomie 0,3% - poziom z ostatnich dwóch miesięcy. Wszystko więc wskazuje, że niezwykle ważny wskaźnik Employment Cost Index, który zostanie opublikowany pod koniec tego roku, wskaże na wzrost kosztów pracy o 0,8 - 0,9%, co jest wartością umiarkowaną. Wciąż jestem przekonany, że wzrosty stóp procentowych przyczyniły się do pewnego ochłodzenia gospodarczego, na co wskazuje wiele innych wskaźników gospodarczych. Ochłodzenie nie powinno być jednak bardzo silne. Wciąż przewidywany jest wzrost gospodarczy o 3% w następnym okresie. W tym tygodniu poznamy PPI we wrześniu, choć znacznie ważniejszy będzie raport o inflacji CPI w następnym tygodniu. Jeżeli raport będzie znacząco odbiegał od oczekiwań, możemy mieć do czynienia z przeceną papierów - aby tak się stało Core CPI musi wzrosnąć więcej niż 0,2%. Cały czas jednak nie zmienia się moje zdanie o tym, że dno na S&P-500 i DJIA mamy za sobą.

Reklama



Sezon na wyniki



W obecnym czasie rynek będzie zdeterminowany przez wyniki spółek. Do tej pory 26 spółek z indeksu S&P-500 miało lepsze wyniki od oczekiwanych, 7 wyrównało oczekiwania analityków, a 2 miały niższe. Jednak sezon dopiero się zaczyna i największe firmy swoje wyniki dopiero ogłoszą. We wtorek po zakończeniu sesji poznamy wyniki Yahoo! (0,12 - wartość oczekiwana), więc z pewnością będzie bardzo ciekawie a rynek w czasie notowań after hours może mieć duże wahnięcia. Również biotechnologiczny gigant - Biogen poda swoje wyniki po sesji (0.43). Przed sesją wyniki ogłosi natomiast Motorola (0.26).

W środę wyniki poda AMD (0.61) a w czwartek swoje ogłoszą je General Motors (1.56) Gateway (0.46) , Double Click (0.03), i niezwykle szybko rozwijająca się: Juniper Networks (0.09). Firma jest szczególna gdyż hyper-wzrostowi przychodów towarzyszy prawie od początku silna dynamika EPS. Na ten raport czeka więc wiele osób, gdyż pokaże on czy silny wzrost notowań tych akcji miał uzasadnienie ekonomiczne. Rynek oczekuje chyba jednak wyższego wyniku, a wartość 0,11-0.12 jest w zasięgu tej spółki. Obecne P/E dla tej firmy to 2371,0. W tym kwartale ma spaść do 1021,0. W czwartek swoje wyniki poda również Veritas Soft. (0.14), a te zaś podobnie jak wyniki Yahoo! mogą ruszyć cały rynek.

Kilka ważnych firm podało do tej pory, że ich wyniki będą różnić się znacznie od szacowanych. Wśród nich technologiczne: Intel, Dell Computer. Ktoś jednak musi podać dobre wyniki i może to być duże zaskoczenie dla rynku w obecnej chwili. Zauważmy bowiem, że produkcja sprzętu komputerowego wciąż wykazuje wysoką dynamikę wzrostu - 35% w skali roku. Ponadto nowe zamówienia na sprzęt komputerowy i telekomunikacyjny osiągają wciąż rekordową dynamikę od 10 lat - 26% (większa tylko pod koniec roku 1999), w tym na sprzęt komputerowy 31% a na telekomunikacyjny 19%. Część z tej dynamiki pokryje w tym kwartale spadek Euro, ale następny kwartał dla high-tech może być wyborny. Dane te nie świadczą o tym, że gospodarka nie hamuje a FED może znów podnosić stopy, świadczą o zdrowej gospodarce, której źródłem produktywności jest właśnie technologia. Zwalniają bowiem inne sektory gospodarcze.



Technicznie



Sytuacja techniczna rynku wygląda źle, przy czym najgorsze perspektywy krótkoterminowe mają przed sobą DJIA i Standard and Poor's 500. Oba indeksy przełamały linię wsparcia z ostatniej konsolidacji, co prawdopodobnie zapowiada dalsze spadki - DJIA do około 10300 a S&P-500 do 1360. Oczywiście niekoniecznie już we wtorek czy w środę, w których może mieć miejsce ruch powrotny. S&P-500 ma małe szanse powrotu do zbudowanego klina (załamana formacja) i obecnie tylko powrót powyżej 1440-1445 jest sygnałem powrotu do wzrostów.

Indeks Nasdaq Composite z kolei zatrzymał się na dość pochyłej dolnej linii trendu spadkowego i również prawdopodobne jest krótkoterminowe odbicie. Moim zdaniem Nasdaq może znajdować się w klinie spadkowym, którego dno przypada mniej więcej na poziomie poprzedniego dna indeksu. Po dojściu do tego poziomu może nastąpić odbicie.

Pod względem analizy technicznej w obu przypadkach sądzę, że póki co, to nie jest koniec trendów spadkowych.

Wykres indeksu Nasdaq:

Wykres indeksu SP500:

brak
Dowiedz się więcej na temat: USA | Pod presją | presja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »