Ubiegłoroczne dołki coraz wyraźniej na horyzoncie

Najważniejsze wydarzenia z 12 stycznia 2009 r.:

Listopadowa produkcja przemysłowa w Indiach wzrosła o 2,4% i wypadła lepiej od oczekiwań

Sezon publikacji wyników za IV kwartał w USA rozpoczął się od niemiłego akcentu - strata koncernu aluminiowego Alcoa była znacznie większa od oczekiwań

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Coraz bardziej w niepamięć odchodzą wspomnienia pierwszych tegorocznych sesji, które były dla posiadaczy bardzo udane. Z każdym następnym dniem coraz mocniej wracają wspomnienia ubiegłorocznych trudności. Negatywne prognozy analityków Citigroup zapowiadające spore straty w IV kwartale największego amerykańskiego banku Bank of America przypomniały o problemach z zyskami spółek. Sygnały z Chin wskazują na ryzyko nieosiągnięcia przez tamtejszą gospodarkę 8-proc. wzrostu. Międzynarodowy Fundusz

Walutowy potrzebuje kolejnych 150 mld USD na pomoc dla państw rozwijających się, by przeciwdziałać skutkom spowolnienia. W tym wszystkim najbardziej niepokojąca jest wyłaniająca się obecnie perspektywa testowania ubiegłorocznych dołków przez indeksy w Polsce i na świecie. S&P 500 dzieli mniej więcej 70 pkt od "krytycznej" bariery zlokalizowanej w rejonie 800 pkt, a związanej z dołkiem internetowej bessy. W naszym przypadku jesteśmy wciąż w połowie szerokiego, 20-proc. przedziału. Do dolnej granicy brakuje około 10 proc. Przy obecnej zmienności, która w porównaniu z poziomem z jesieni 2008 r. znacznie się zmniejszyła jest to sporo, ale nie na tyle, by tego scenariusza nie brać już teraz pod uwagę.

Sprawa jest tym bardziej interesująca, że przełom minionego i tego roku przyniósł znaczny wzrost liczby optymistów na giełdach. Widać to po pojawiających się prognozach, jak na przykład Nomury, zapowiadającej 25-proc. wzrost cen akcji w tym roku na świecie. Lepsze nastroje znalazły też odbicie w poziomie wskaźnika Investors Intelligence. Pierwszy raz od czasów sprzed załamania związanego z bankructwem Lehman Brothers liczba byków (zwolenników zwyżek) jest większa niż niedźwiedzi (oczekujących spadków). To wskaźnik z rodziny kontrariańskich, czyli taki, na który trzeba patrzeć w sposób przeciwstawny do wysyłanych przezeń sygnałów, zakładając, że większość nie ma racji. Zresztą ostatnie kilkanaście miesięcy potwierdziło skuteczność takiego podejścia. Szybko odradzający się optymizm inwestorów zawsze zapowiadał problemy z koniunkturą giełdową.

Niemiłym akcentem rozpoczął się sezon publikacji wyników za IV kwartał w Ameryce. Strata Alcoa była większa od oczekiwań, a dodatkowo koncern zapowiedział dalsze cięcia produkcji w związku ze słabnącym popytem. Negatywna reakcja na wyniki Alcoa nie pozwala spodziewać się niczego dobrego, jeśli będą pojawiać się kolejne rozczarowania.

Nasz WIG w początkowej części wtorkowej sesji spada o przeszło 2% i w efekcie zbliża się do ważnego wsparcia, jakim jest 26,6 tys. pkt, związane z grudniowymi dołkami i połową wysokiej białej świecy z 2 grudnia. Zamknięcie poniżej tej bariery będzie otwierać drogę do przełamania ubiegłorocznego minimum i zwiększy szanse na realizację scenariusza opartego na wybiciu z rocznego kanału spadkowego, co każe spodziewać się dotarcia WIG do 22,5 tys. pkt.

Dziś na rynkach 13 stycznia 2009 r.:

Grudniowy eksport z Chin spadł o 2,8%, najwięcej od 1999 r., nadwyżka handlowa wyniosła blisko 39 mld USD

Grudniowa liczba bankructw w Japonii zwiększyła się o 24,1% wobec 5,2% miesiąc wcześniej

Grudniowa podaż pieniądza w Chinach wzrosła o 9,1%

Grudniowe ceny hurtowe w Niemczech spadły o 3,3% r/r

Listopadowy bilans handlowy Wielkiej Brytanii

Listopadowy bilans handlowy USA

Katarzyna Siwek

Expander.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »