Śmierć B. Bhutto wpłynęła na giełdę?
Trudno powiedzieć, czy za początkowymi spadkami na amerykańskiej giełdzie stały właśnie słabsze dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, czy udany zamach na Benzair Bhutto, byłą premier Pakistanu.
Na pewno nie jest to ten rozmiar strachu, który gościł na rynkach po zamachach na WTC, zresztą są to sprawy nieporównywalne. Nie mniej obawiając eskalacji zamieszek w Pakistanie - dysponującym przecież bronią jądrową - wielu inwestorów może zechcieć pozbyć się akcji. Na razie jednak rynek zdaje się większą wagę przykładać do wzrostu zamówień na dobra trwałego użytku, który wyniósł w listopadzie 0,1 proc. zamiast oczekiwanych 2 proc. Za to nieoczekiwanie poprawiły się nastroje konsumentów w USA - indeks je obrazujący wzrósł do 87,8 pkt - o 1,2 pkt wobec października.
Sytuacja na GPW
Tak jak można się było tego spodziewać przedostatnia sesja roku przyniosła wzrost wartości indeksów i niewielką aktywność inwestorów, których większość przedłuża sobie świąteczny wypoczynek. Wzrost notowań cen akcji jest wszystkim na rękę - zarządzający funduszami mogą angażując niewielki kapitał (rynek nie jest płynny) powalczyć o roczne premie, podaż cierpliwie czeka na wyższe ceny po nowym roku - taka sytuacja zdaje się powtarzać cyklicznie, co roku. Nie było widać większej reakcji rynku na wieść o zamachu w Pakistanie, inwestorzy zdają się sądzić, że problem nas nie dotyczy. Zobaczymy, czy tak będzie rzeczywiście.
Obroty podliczono dziś na 1,2 mld PLN, podrożały akcje 240. spółek, potaniały 67. i w zasadzie na tym zdaniu relację z przebiegu sesji można byłoby zakończyć.
Giełdy w Europie
Inwestorzy na europejskich parkietach nie wrócili jeszcze ze świąt (pewnie zrobią to dopiero w nowym roku). Absencję znacznej części z nich było widać po niskich obrotach oraz niewielkich wahaniach głównych indeksów, które na koniec dnia zmieniły się zaledwie kilka dziesiątych procenta. Podobnie jak dziś rano w Azji, największym zainteresowaniem cieszyły się spółki wydobywcze oraz energetyczne, które zyskują na rosnących cenach ropy i miedzi na giełdach towarowych. Zapewne mogłyby one wywindować indeksy wyżej, jednak inwestorzy byli ostrożni po informacji o udanym zamachu w Pakistanie oraz słabszymi od oczekiwań zamówieniami na dobra trwałego użytku w Stanach.
Powyższe informacje przyczyniły się do lekkiej realizacji zysków na otwarciu sesji na Wall Street. Po godzinie od otwarcia S&P i Dow Jones traciły 0,7 proc., na co złożyły się również spekulacje na temat obniżenia dywidendy za mijający rok przez bank Citigroup.
Łukasz Mickiewicz, Emil Szweda