Seria odczytów PKB
Po dobrych danych o PKB z Francji i Niemiec eurodolar lekko wzrasta, jednak skala tego wzrostu nie jest w stanie zakończyć trwającej od piątku tendencji do umocnienia dolara amerykańskiego. Kurs EUR/USD znajduje się obecnie na 1,3270.
Dziś najważniejsza będzie seria danych o PKB - za nami odczyty dla Francji i Niemiec, natomiast później podane zostaną dane z krajów Europy Środkowo-Wschodniej w tym z Polski oraz ze strefy euro. We Francji PKB wzrosło o 0,5 proc. kw/kw (konsensus wyniósł 0,2 proc.), co kończy okres dwóch kwartałów z ujemną dynamiką, natomiast w przypadku Niemiec PKB urósł o 0,7 proc. w ujęciu kwartalnym co jest najwyższą wartością od I kw. 2012 r. Nasza prognoza dla PKB w Eurolandzie bazująca na wskaźniku €-coin wskazuje na niższe od oczekiwań rynkowych tempo wzrostu PKB. W ujęciu kwartalnym dynamika wyniesie 0,1 proc. (natomiast konsensus prognoz zakłada wzrost o 0,2 proc. kw/kw). Z drugiej strony pozytywne zaskoczenia PKB we Francji i Niemczech podnoszą nasze oczekiwania wobec odczytu dla całej strefy (korelacja PKB w proc. kw/kw dla strefy euro i Niemiec wynosi 0,9). Uważamy, że będzie to pierwszy nieujemny odczyt wzrostu gospodarczego w strefie euro od czwartego kwartału 2011 r., co skończyłoby techniczną recesję.
Dziś poznamy tzw. "szybki" odczyt PKB za II kw. tego roku. Będzie to druga tego typu publikacja w historii GUS, co uniemożliwia ocenę ich jakości. Ostatnio skala rewizji wyniosła 0,1 pp., więc przy założeniu podobnej dokładności dzisiejszy odczyt będzie ważnym potwierdzeniem osiągnięcia dołka dekoniunktury w I kw. Nasza prognoza zakłada wzrost PKB o 0,8 proc. r/r co jest zgodne z konsensusem rynkowym. Poniedziałkowe dane o bilansie płatniczym sugerują wyższe prawdopodobieństwa odczytu wyższego o 0,1 pp., jednak jest ono zbyt niskie by zrewidować naszą prognozę, natomiast więcej szczegółów dotyczących składowych PKB dowiemy się za dwa tygodnie.
Dzisiejszy odczyt będzie pierwszym od dwunastu miesięcy, który wskaże na przyspieszenie tempa inflacji. Spodziewamy się, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosną o 0,4 proc. r/r., natomiast rynek oczekuje wzrostu wyższego o 0,1 pp. Należy wspomnieć o dużej rozbieżności prognoz rynkowych (od 0,3 do 0,9 proc. r/r) co jest spowodowane trudnością w oszacowaniu kontrybucji niekwantyfikowanych czynników jak podwyżka opłat za wywóz śmieci czy obniżki cen energii. Ewentualne negatywne zaskoczenie dynamiką inflacji byłoby ciekawe próbą dla oczekiwań rynku z uwagi na słowa prezesa NBP Marka Belki, który w lipcu bezwarunkowo ogłosił koniec cyklu łagodzenia.
Marcin Pietrzak