Odreagowanie bez niekorzystnych konsekwencji
Większość piątkowej sesji na europejskich parkietach upływała w mało ciekawej atmosferze i nawet najważniejsze parkiety nie potrafiły znaleźć wspólnego kierunku. Już w pierwszych minutach notowań widać było spore niezdecydowanie i choć popyt na początku starał się zrobić dobre wrażenie próbując pociągnąć wskaźniki do góry, to nie przyniosło to większego efektu.
Po godzinie handlu indeksy zaczęły się konsolidować w wąskich trendach bocznych, wyczekując na dane makro zza oceanu. Informacje z tamtejszego rynku pracy, w tym dużo gorsza od konsensusu stopa bezrobocia, sprowokowały mocniejszą wyprzedaż. Byki zareagowały jednak szybko i odrobiły straty, a pomogło im w tym zachowanie giełd za oceanem. W końcówce znów zapanowało niezdecydowanie, ale większość najważniejszych wskaźników zdołała utrzymać się na lekkich plusach.
WIG20 otworzył się na minusie i choć szybko zaczął odrabiać straty, to po naruszeniu poprzedniego zamknięcia pojawiła się większa podaż, a skuteczną zaporą stały się okolice oporu na 2320 pkt. Początkowo indeks cofnął się lekko i śladem giełd zachodnich zaczął się konsolidować. Większy ruch zapanował po danych z USA, na które zareagowaliśmy mocniejszą przeceną i nowymi minimami. W końcówce nastąpiło uspokojenie, jednak nie zmieniło ono obrazu sesji, która przyniosła spadek, nie tylko wskaźnika największych spółek.
Na naszym parkiecie głównym piątkowym wydarzeniem był oczywiście debiut PGE i tak jako można było się spodziewać na tej spółce skupiła się aktywność inwestorów. Nie przyćmiło to jednak notowań innych czołowych firm. Obroty na walorach wchodzących w skład WIG20 były wprawdzie nieco mniejsze niż dzień wcześniej, ale jest to jeden z elementów powodujących, że pomimo spadku nie można jeszcze mówić o istotniejszych zmianach sytuacji.
Za takim podejściem przemawia również to, iż żadna z barier popytowych, ani podażowych nie została jeszcze przełamana, a do tego czasu nie pojawią się mocniejsze sygnały wskazujące kierunek. To może, więc sugerować dalszą konsolidację, przynajmniej na dzisiejszej sesji, tym bardziej, że zabraknie ważniejszych danych makro.
Kamil Grabczuk, Jacek Buczyński