Nieudane wybicie z konsolidacji

Wczoraj na giełdach europejskich zabrakło zdecydowania, a rynki oscylowały bez większego kierunku wokół poprzednich zamknięć. Kontrakty amerykańskie przemawiały za spadkami, ale mocnej wyprzedaży na nich nie było, dane makro świadczyły zaś lekko na korzyść poprawy, ale nie na tyle by mocniej pociągnąć indeksy mocniej do góry.

Wczoraj na giełdach europejskich zabrakło zdecydowania, a rynki oscylowały bez większego kierunku wokół poprzednich zamknięć. Kontrakty amerykańskie przemawiały za spadkami, ale mocnej wyprzedaży na nich nie było, dane makro świadczyły zaś lekko na korzyść poprawy, ale nie na tyle by mocniej pociągnąć indeksy mocniej do góry.

Optymizmu nie wywołały również wyniki Goldman Sachs, choć były nieco lepsze od oczekiwań. "Nieco" już jednak jak widać inwestorom nie wystarcza, gdyż niedługo po tej informacji główne wskaźniki zaczęły schodzić na nowe minima.

Wyraźniejsze spadki trwały ponad godzinę, ale jeszcze przed pierwszą porcją danych makro z USA nastąpiło wyhamowanie i popyt przystąpił do odrabiania strat. Do końca utrzymywała się lekka przewaga popytu, jednak nie zmieniło to mało klarownego obrazu rynków, a większość wskaźników na kontynencie kończyła sesję spadkami.

Reklama

WIG20 zaczął od testu sierpniowego szczytu na 2317 pkt., ale pomimo naruszenia podaż podjęła walkę i indeks szybko cofnął się niżej. Popyt z kolei nie dopuszczał do mocniejszego przebicia granicy 2300 pkt. i wyszła w tego konsolidacja, która zdominowała pierwszą połowę notowań. Podobnie jak na innych giełdach impulsem dla większego ruchu stały się wyniki Goldman Sachs, a efektem było wybicie dołem i nowe minima. Dwie godziny przed końcem udało się wyhamować przecenę tuż powyżej 2270 pkt., jednak na większe odbicie zabrakło bykom sił i ograniczały się one do powstrzymywanie spadków. W efekcie do końca sesji WIG20 tkwił w niewielkiej konsolidacji, blisko minimów zamykając się na minusie.

Próba wybicia górą z trwającej od II połowy sierpnia konsolidacji nie powiodła się, ale należało liczyć się z tym, że pomimo pozytywnego sentymentu panującego w ostatnim czasie podaż nie odda maksimów bez walki. Na razie jednak popytowi też nie stała się większa krzywda, pierwsze z ważniejszych wsparć pozostają skuteczne, a więc trudno po wczorajszej sesji mówić o wyraźniejszym pogorszeniu sytuacji. Nadal więc istnieją szanse na kolejne testy szczytu na 2317 pkt. Nieco trudniejsze zadanie mają natomiast niedźwiedzie, by doprowadzić do pojawienia się mocniejszych sygnałów sprzedaży.

Do wsparcia w okolicach 2270 pkt. jest wprawdzie niewiele, jednak dopiero jednoznaczne przełamanie linii ośmiomiesięcznego trendu wzrostowego, biegnącej obecnie na 2227 pkt. może dać impuls dla głębszej przeceny. Na korzyść byków dziś przemawia zachowanie rynków amerykańskich wzmocnione, choćby wynikami Google, ale nie można zapominać o kolejnych informacjach ze spółek i danych makro. Będą to niewątpliwie czynniki zwiększające niepewność, a tym samym wybicie z trendu bocznego już na dzisiejszej sesji nadal stoi pod znakiem zapytania.

Kamil Grabczuk, Jacek Buczyński

Deutsche Bank PBC
Dowiedz się więcej na temat: Sachs | Goldman Sachs | konsolidacja | korzyść | uda | wybicie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »