Najdłuższa spadkowa seria od 43 lat.

Podstawowy indeks japońskiej giełdy Nikkei 225 stracił w środę na wartości 1,3 proc., co oznacza dziesiątą spadkową sesją z rzędu - to najdłuższa seria od 1965 r.

Podstawowy indeks japońskiej giełdy Nikkei 225 stracił w środę na wartości 1,3 proc., co oznacza dziesiątą spadkową sesją z rzędu - to najdłuższa seria od 1965 r.

Japońska gospodarka bazująca w ok. 80 proc. na eksporcie łapie zadyszkę: z jednej strony ze względu na spadki konsumpcji w USA i Europie, które są największymi rynkami zbytu, z drugiej wysokie ceny transportu sprawiają, że nawet dostawy do Chin oraz Indii w mniejszym stopniu odczuwających spowolnienie, stają się mało opłacalne. Najdynamiczniejsze azjatyckie rynki wschodzące charakteryzują się mało wydajnym wykorzystaniem energii, dlatego przy obecnych cenach ropy naftowej nie będą w stanie podtrzymać kilkunastoprocentowego tempa rozwoju, ale największe japońskie koncerny z Sony na czele zapowiadają, że nadal będą stawiać na te właśnie kraje, aby uniezależnić się w przyszłości od zawirowań na starym kontynencie i w USA.

Reklama

SYTUACJA NA GPW

Na warszawskim parkiecie trudno obecnie znaleźć chętnych na zakupy, chociaż wiele spółek przedstawia atrakcyjne projekty inwestycji i rozwija się zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w dynamicznym tempie. Łatwo więc zrozumieć frustracje inwestorów posiadających w portfelu papiery tracące na wartości, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nasza gospodarka wciąż jest jedną ze zdrowszych w Europie, ale nie bez winy jest tutaj mocny kurs złotego, powstrzymuje i tak już bardzo ostrożny, zagraniczny popyt z dala od GPW i pozostawia nas samych sobie. A z tym wyraźnie sobie nie radzimy, o czym świadczy choćby najniższe zamknięcie indeksu WIG20 od ponad 2 lat. We wtorek najbardziej odporne na spadki były największe spółki (WIG20 - 1,3 proc.) i sektor bankowy (-1,2 proc.), a to drugiej stronie rynku znalazły się spółki deweloperskie (-4,6 proc.) i spożywcze (-3,0 proc.).

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Amerykańskie indeksy po nieudanej stracie zdołały wyjść na plus. DJIA zyskał 0,3 proc., S&P 500 wzrósł o 0,4 proc., a NASDAQ o 0,5 proc.. We wtorek Bank of America sfinalizował transakcję przejęcia firmy udzielającej pożyczek hipotecznych Coutrywide Financial, która była jednym z najbardziej zaangażowanych podmiotów na rynku kredytów subprime. Połączenie tych instytucji przełoży się na redukcję kilku tysięcy miejsc pracy w sektorze finansowym, co po wcześniejszych zapowiedziach zwolnień w bankowości inwestycyjnej (ok. 10 proc. etatów) i sektorze publicznym (kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy) oraz zamykania fabryk samochodów układa się w spójny negatywny obraz amerykańskiego rynku pracy. Indeks ISM powrócił powyżej 50 pkt, ale reakcja inwestorów była raczej neutralna, gdyż ceny w tym dziale gospodarki wzrosły najsilniej od 29 lat.

OBSERWUJ AKCJE

PKO BP - akcje banku znalazły się w krótkoterminowym trendzie spadkowym na początku czerwca, kiedy spadły poniżej średniej z 20 sesji. Od tego momentu działa ona jako opór, a przecięcie przez nią od góry średniej z 50 dni dało w ubiegłym tygodniu sygnał sprzedaży. Najbliższym wsparciem może być 44 PLN, gdzie znajduje się zniesienie 61,8 proc. poprzedniej fali wzrostowej oraz dołki z kwietnia. Jeżeli ten poziom nie zdoła się obronić najprawdopodobniej będziemy testować tegoroczne minima (ok. 39 PLN).

Asseco Poland - linia trendu spadkowego poprowadzona od ubiegłorocznych szczytów hossy znajduje się obecnie na poziomie 70 PLN, ale akcje spółki są tańsze aż o 15 PLN, dlatego w ciągu najbliższych sesji warto obserwować zachowanie kursu tuż poniżej 55 PLN. W tych okolicach znajduje się dolne ograniczenie kanału spadkowego i na rynku mogą pojawić się kupujący spodziewający się odbicia i powrotu w górę. We wtorek ważne wsparcie zostało przełamane przy wysokich obrotach, co potwierdza główny trend, dlatego gra pod wzrosty, chociaż może przynieść zyski w krótkim okresie, jest na tym etapie zaprzeczeniem podstawowej zasady inwestorów: ''nie walcz z trendem''.

PROGNOZA GIEŁDOWA

We wtorek amerykańskie indeksy rzutem na taśmę zdołały zakończyć sesję na pozytywnym terytorium, ale w Azji inwestorzy w środę byli już bardziej ostrożni w podejmowaniu decyzji i kolejny dzień obserwowaliśmy spadki. W takich momentach najbardziej chciałoby się wziąść urlop od giełdy i powrócić, kiedy sytuacja się ustabilizuje, bo zarabianie na spadkowym rynku jest bardzo trudne (ale wciąż możliwe). Wydaje się, że w środę WIG20 może rano lekko spadać pod presją ogólnych nastrojów z zagranicy. Przed południem szansą dla ukrywających się byków raczej nie będą dane z Europy, gdzie poznamy tempo wzrostu cen producentów (PPI ma wzrosnąć o ok. 6,7 proc.) oraz nowe informacje z brytyjskiego rynku nieruchomości. Po południu warto obserwować reakcję na cyfry z amerykańskiego rynku pracy - analitycy spodziewają się spadku miejsc ilości pracy w czerwcu o ok. 20 tys.

Łukasz Wróbel

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: najdłuższa | WIG20 | giełdy | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »