Miedziowa mafia we Włoszech
We Włoszech zorganizowane grupy przestępcze masowo kradną miedź z fabryk, torowisk a nawet cmentarzy. Łup jest wysyłany do Chin gdzie gigantyczne zapotrzebowanie na ten surowiec winduje jego ceny.
Ponad 20 osób - głównie rumuńskich imigrantów - zaaresztowała włoska policja od połowy października - pisze czwartkowy "Financial Times". Złodzieje kradli kolejowe kable miedziane co powodowało opóźnienia w ruchu pociągów w całym Turynie. Włoska kolej państwowa zanotowała od początku tego roku ponad 1000 kradzieży - kiedy w całym 2005 rok było ich o połowę mniej.
Proceder ma międzynarodowy charakter. Incydenty tego typu odnotowano już w Belgii, Szwajcarii i Francji. Powodem kradzieży jest ogromne zapotrzebowania na metale na rynkach światowych. Popyt podbił cenę miedzi z 1400 dolarów za tonę w listopadzie 2001 r. 7000 USD obecnie.
Metale pochodzące z szabru trafiają głównie do Chiny, których rozrastająca się gospodarka jest największym konsumentem miedzi, stali i cementu. We Włoszech powstała "miedziowa mafia", skupiająca się tylko na kradzieży i dostawie tego surowca do Azji. Podczas niedawnej operacji przeprowadzonej w Neapolu, policja znalazła na statku 20 kontenerów wypełnionych miedzią, a pod Turynem skonfiskowano ponad pół tony miedzi skrywanej w lesie.
"FT" pisze, że zwiększająca się ilość kradzieży odpowiada wzrastającemu zapotrzebowaniu, niemniej widoczne są już znaki, że szczyt mógł już zostać osiągnięty. Chiński import miedzi i jej wyrobów zmniejszył się o 22 procent od początku roku przy jednoczesnym wzroście wydobycia własnego, a globalne zapasy miedzi są na poziomie najwyższym od 2004 roku.