Miedź pod wpływem doniesień z Chin
Podczas, gdy inne surowce odrabiają wcześniejsze zniżki cen, miedź zachowuje się wyjątkowo stabilnie i notuje relatywnie mniejsze wzrosty. Jest to związane z doniesieniami z Chin, które są głównym konsumentem miedzi i zaczynają zacieśniać politykę monetarną w celu schłodzenia gospodarki.
To z kolei może wstrzymywać rosnący do tej pory popyt na miedź i stanowić sygnał do spadku ceny tego surowca. Dodatkowo należy pamiętać, że globalne zapasy miedzi od dłuższego czasu rosną, co może świadczyć o już istniejącej nadpodaży. W dłuższej perspektywie powinno to powstrzymywać wzrosty ceny.
Natomiast w krótszej perspektywie możemy zaobserwować wzrosty, które wynikają z ogólnej poprawy sentymentu rynkowego. Od początku tygodnia na rynek napłynęły korzystne informacje ze Stanów: indeks ISM dla przemysłu wzrósł do 55,5, przy oczekiwaniach na poziomie 54,9. Także dane PMI dla europejskiego przemysłu były pozytywne. To, oraz lepsze wyniki spółek giełdowych mogło być przyczyną, że od poniedziałku mamy do czynienia ze wzrostami zarówno na giełdach jak i na rynkach surowcowych, takich jak ropa, złoto czy platyna.
Technicznie po przebiciu linii trendu wzrostowego pozostajemy w fazie korekty, ze wsparciem na poziomie 6600 dolarów. Przy tym poziomie nastąpiło odbicie i kurs kształtuje się obecnie przy cenie 6900 dolarów. Ewentualne wzrosty mogą potrwać jeszcze do poziomu oporu, który znajduje się w okolicach 7130 dolarów. Najistotniejszy opór będzie stanowiła przebita linia trendu wzrostowego i szczyt z początku stycznia.
Koniec tygodnia może być rozstrzygający dla rynku miedzi. Opublikowane zostaną najważniejsze dane z amerykańskiej gospodarki, mówiące o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Część prognoz mówi o oczekiwaniach na dodatnią wartość tego odczytu, co od dawna nie miało miejsca. Czy zwycięży ogólny sentyment czy też sytuacja popytowo-podażowa rynku miedzi, może rozstrzygnąć reakcja inwestorów właśnie na te dane.
Anna Lachowiecka