Metalowe przeboje

Zagrożenie związane z zakłóceniem dostaw miedzi na światowe rynki winduje cenę surowca w górę. Do historycznego rekordu osiągniętego w maju b.r na poziomie 8800 USD za tonę brakuje już niespełna 700 USD. Miedź w kontraktach 3-miesięcznych kosztuje dziś 8153 USD/tonę.Jednakże inwestycyjnym przebojem ostatnich tygodni stał się nikiel. Od początku roku jego wartość wzrosła o ponad 2/3. Dzisiejsza sesja na LME przyniosła ponad 4% wzrost ceny do 26 550 USD za tonę.

Zagrożenie związane z zakłóceniem dostaw miedzi na światowe rynki winduje cenę surowca w górę. Do historycznego rekordu osiągniętego w maju b.r na poziomie 8800 USD za tonę brakuje już niespełna 700 USD. Miedź w kontraktach 3-miesięcznych kosztuje dziś 8153 USD/tonę.Jednakże inwestycyjnym przebojem ostatnich tygodni stał się nikiel. Od początku roku jego wartość wzrosła o ponad 2/3. Dzisiejsza sesja na LME przyniosła ponad 4% wzrost ceny do 26 550 USD za tonę.

Czynnikiem wzrostu jest obawa inwestorów przed zmniejszeniem się podaży metalu. Giełdowe zapasy miedzi w Londynie odpowiadają wielkości dwudniowego globalnego zużycia przy zmniejszonym tradycyjnie w sezonie letnim zapotrzebowaniu, kiedy to przedsiębiorstwa ograniczają produkcję w związku z sezonem urlopowym. Jednocześnie atmosferę podgrzewa fakt przedłużania się strajków pracowniczych na tle płacowym w największych kopalniach miedzi. Agencje informacyjne donoszą, że w perspektywie kilku tygodni prawdopodobne jest zamknięcie jednej z kopalń w Meksyku oraz kolejna fala protestów górników - tym razem w Chile. Wszystkie te czynniki sprawiają, że po kilkutygodniowej przecenie będziemy mieć w najbliższym czasie do czynienia z ustanawianiem nowych rekordów cenowych miedzi.

Reklama

Nikiel

Podobnie jak w przypadku miedzi, gwałtowne wzrosty cen wynikają ze zmniejszania się zapasów giełdowych. Inwestorzy fakt ten interpretują jako wzrost zapotrzebowania na nikiel ze strony producentów stali nierdzewnej oraz innych firm wykorzystujących ten metal w procesie produkcji. Tymczasem produkcja na skutek zaniedbań inwestycyjnych w poprzednich latach nie nadąża za wzrastającym popytem. Znaczący producenci niklu - firmy Inco oraz Falconbridge planowały rozpocząć eksploatację surowca w nowych dużych kopalniach w Nowej Kaledonii, jednakże na skutek protestów lokalnej ludności, która dopuszczała się aktów wandalizmu oraz przedłużania się procedur administracyjnych ogłoszono, że wydobycie rozpocznie się nie wcześniej niż za dwa lata. Rosnące ceny niklu oznaczają wzrost kosztów wytwarzania dla producentów stali. W celu zahamowania cenowej zwyżki trzech największych wytwórców stali z Chin będących największym konsumentem niklu postanowiło ograniczyć okresowo produkcję o 20%. Zabieg ten w ich przekonaniu powinien zwiększyć stan giełdowych zapasów i spowodować spadek cen metalu.

Magdalena Grzybowska

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: nikiel | przeboje | nikiel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »