Marazm na GPW
Sesja na GPW rozpoczęła się od niewielkich spadków, które były reakcją inwestorów na piątkową sesją na Wall Street oraz na dzisiejsze spadki na rynkach azjatyckich. Indeks WIG20 rozpoczął dzień blisko poziomu 2900 punktów. Jednak dzięki niewielkiej poprawie sytuacji na rynkach europejskich, indeksowi warszawskich blue chipów udało się wyjść na mały plus.
Zgodnie z oczekiwaniami brak poniedziałkowej sesji w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii nie zachęcił inwestorów do większej aktywności. Obroty podczas dnia były znikome, ale dzięki niewielkim wzrostom utrzymującym się na giełdach europejskich indeksowi WIG20 udało się utrzymać do końca dnia na plusie. Indeks WIG20 zyskał dzisiaj 0,25%. Słabiej sytuacja wyglądała w przypadku innych indeksów, które w poniedziałek traciły lub zyskały bardzo niewiele. Indeks mWIG40 wzrósł o 0,06%, sWIG80 stracił na zamknięciu 0,66%.
Poniedziałkową sesję na GPW zdominował całkowity marazm, obroty wyniosły zaledwie 600 mln złotych. Kompletny brak aktywności kupujących i brak zdecydowanego wsparcia innych europejskich parkietów skutecznie popsuł szansę na większe odreagowanie wcześniejszych spadków przez indeksy na GPW. Sytuacja na warszawskim parkiecie wygląda mało optymistycznie. Nasz rynek nie skorzystał z poprawy na światowych rynkach w ostatnim czasie. Obecne pogorszenie nastrojów sprawia, że giełda w Warszawie zbliża się nieuchronnie w stronę kwietniowych minimów, które stanowią obecnie wsparcie. Jutrzejszy dzień upłynie pod znakiem publikacji makroekonomicznych z USA, które będą dotyczyły amerykańskiego rynku nieruchomości. Wysoka cena ropy nie zachęca inwestorów do kupna akcji. Trudno oczekiwać, że sytuacja ulegnie zmianie i GPW w szybkim tempie odrobi wcześniejsze straty.
Maciej Dyja
