Festiwal zakupów na warszawskiej giełdzie

- Lud jest zgłodniały, mając środki musimy coś kupić, a możliwości jest niewiele. Inwestorzy zagraniczni podsyłają nam akcje Pekao - tak wczorajszy wzrost na giełdzie tłumaczył Reutersowi zarządzający aktywami w jednym z czołowych TFI. Efekty? WIG przekroczył 20 tys. pkt, WIG20 1500 pkt, MIDWIG zaś pobił maksimum ustanowione w czasie internetowej hossy i miał najwyższą wartość w historii.

- Lud jest zgłodniały, mając środki musimy coś kupić, a możliwości jest niewiele. Inwestorzy zagraniczni podsyłają nam akcje Pekao - tak wczorajszy wzrost na giełdzie tłumaczył Reutersowi zarządzający aktywami w jednym z czołowych TFI. Efekty? WIG przekroczył 20 tys. pkt, WIG20 1500 pkt, MIDWIG zaś pobił maksimum ustanowione w czasie internetowej hossy i miał najwyższą wartość w historii.

W centrum zainteresowania znajdowały się w czwartek akcje banku Pekao. Właściciela zmieniło ponad 1 mln walorów (obroty wyniosły 230 mln zł) - najwięcej od listopada 2000 r. Kurs wzrósł o ponad 5%, do 113 zł, i był tylko o 2 zł niższy od historycznego maksimum (115 zł). Wartość obrotów na całym rynku przekroczyła 600 mln zł. Ostatni raz inwestorzy tak aktywnie handlowali akcjami blisko 2 lata temu. Najwięcej wśród dużych firm dały zarobić papiery BRE. Ich cena poszła w górę o 9% i wyniosła 103 zł. Najdroższy od marca 2000 r. był PKN Orlen, który kosztował 24 zł.

Reklama

Papiery Telekomunikacji Polskiej zyskały nieco ponad 3%, co pozwoliło powrócić kursowi ponad 15 zł. KGHM kosztował najwięcej od ponad 2 lat. Dużym powodzeniem cieszyły się również walory spółek o średniej kapitalizacji. Po ponad 20% zarobili wczoraj akcjonariusze Kogeneracji, Atlantisu, Poligrafii i Polleny Ewy.

Impulsów do kolejnej mocnej zwyżki można upatrywać w nowych danych, potwierdzających trwające w polskiej gospodarce ożywienie. To utwierdza w inwestorach wiarę, że poprawa wyników spółek, jaka nastąpiła w pierwszej połowie roku, będzie trwać również w drugim półroczu. Coraz częściej jednak, wskazując powody obecnej zwyżki, mówi się nie o fundamentalnych przesłankach, ale o dużym napływie pieniędzy do akcyjnych funduszy inwestycyjnych. Trafiają one w zdecydowanej większości na parkiet. W sierpniowym raporcie o warszawskiej giełdzie analitycy ING Financial Markets przyznali, że w porównaniu z regionalnymi wycenami giełdowymi Polska jest droga, ale jednocześnie dodali, iż nie pyta się o wyceny, kiedy rozpoczyna się "bańka" na rynku.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: festiwal | WIG | inwestorzy zagraniczni | inwestorzy | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »