Europejskie parkiety rosną w ślad za Azją
Brak piątkowej sesji w Stanach Zjednoczonych nie pomógł inwestorom z Europy doprowadzić do odreagowania na parkietach. Europejskie giełdy solidarnie kończyły ostatnią sesję tygodnia na minusie. Wyjątkiem nie była również Warszawska Giełda Papierów Wartościowych. Indeks "blue chips" odnotował spadek o 1,17%, a indeks szerokiego rynku zniżkował o 1,29%. Jak to ostatnio bywa, słabiej wypadły indeksy sWIG80 oraz mWIG40, które kończyły piątkową sesję zniżkując odpowiednio o 1,57% i 1,94%.
Optymistycznie rozpoczął się natomiast bieżący tydzień, chociaż początek sesji azjatyckiej wskazywał na inny scenariusz. Największy rynek azjatycki rozpoczął bowiem notowania od spadków i inwestorzy spodziewali się, że kolejną sesję z rzędu Nikkei zakończy na minusie. Po kilku godzinach trwania sesji inwestorzy zaczęli jednak zamykać krótkie pozycje.
W efekcie ich działań pierwszy raz od jedenastu sesji na plusie zakończył notowania Nikkei 225, zwyżkując o 0,92% do poziomu 13360 pkt. Akcje japońskich spółek rosły wspierane między innymi słabym jenem, który korzystnie działa na dochody tamtejszych eksporterów. Zwyżkowały także spółki technologiczne, wspierane rosnącymi cenami akcji producenta oprogramowania komputerowego Trend Micro, którego akcje zyskały na wartości 3,2%, po tym jak jedno z biur maklerskich podwyższyło ocenę papierów wartościowych spółki. Na plusach kończyły sesję także parkiety w Hong Kongu i Chinach. Indeks Shanghai Composite zakończył sesję 4,59% wzrostem, wspierany rosnącymi cenami Chińskiego Banku Handlowego, który podniósł prognozę zysków na ten rok. Niemal wszystkie pozostałe parkiety azjatyckie kończyły sesję na zielono.
W ślad za Azją pierwsza połowa sesji na europejskich parkietach przebiega pod znakiem wzrostów. Początek dnia był jednak nieco nerwowy. Niektóre indeksy notowane były nawet na minusie. Europejskim giełdom sprzyja taniejąca ropa naftowa. Dzisiaj notowana w Londynie baryłka ropy Brent wyceniania jest na poziomie 143 USD. Na optymizm rynku nie wpłynęły także słabe dane z Niemiec. Produkcja przemysłowa spadła tam o 2,4% m/m, tymczasem analitycy spodziewali się wzrostu tego wskaźnika. Także rynek walutowy nie zareagował na te dane, bowiem tylko chwilowo notowania euro zniżkowały, by szybko powrócić do poziomów sprzed publikacji. Jednym z niewielu parkietów na których gości dziś kolor czerwony jest rodzima giełda. O godzinie 14:00 WIG20 tracił 0,15%, a WIG 0,84%. Znacznie gorzej po raz kolejny wypadają indeksy mWIG i sWIG, które spadają o 1,67% oraz 2,27%.
Końcówka sesji europejskiej uzależniona będzie od tego jak się otworzą giełdy w Stanach Zjednoczonych. Jeśli wracający po dłuższym weekendzie inwestorzy zaczną tydzień od zakupów akcji, to bardzo prawdopodobne, że giełdy w Europie zamkną się na plusie. Póki co kontrakty futures na amerykańskie indeksy wskazują właśnie na taki scenariusz. Dużo gorzej natomiast o optymizm wśród rodzimych graczy. Szanse na zakończenie dnia na plusie ma jedynie indeks WIG20. Pozostałe indeksy są już na znacznych minusach i wyciągnięcie ich na plusy może być trudnym zadaniem.
Mikołaj Kusiakowski
