Będzie nadal nerwowo!

Na warszawskiej giełdzie kolejny dzień spadały kursy akcji. WIG20 na zamknięciu środowej sesji spadł o 3,61 proc. i wyniósł 2935,09 pkt. Analitycy podkreślają, że wyceny polskich spółek stają się atrakcyjne.

Na warszawskiej giełdzie kolejny dzień  spadały kursy akcji. WIG20 na zamknięciu środowej sesji spadł o  3,61 proc. i wyniósł 2935,09 pkt. Analitycy podkreślają, że wyceny  polskich spółek stają się atrakcyjne.

Zwracają też uwagę, że obecnie na giełdzie bardzo duże znaczenie mają emocje inwestorów. WIG20 nawet niedługo po otwarciu środowej sesji spadł o 5,4 pkt. do 2880 pkt, czyli poziomu z trzeciego kwartału 2006 r.

Doradca inwestycyjny i kierownik rynku akcji w BZ WBK AIB Asset Management Błażej Bogdziewicz mówił w środę , że nadal możliwe są spore wahania cen, ale w długim horyzoncie perspektywy dla rynku akcji są dobre. "Mamy obecnie do czynienia z paniką, nie tylko w Polsce, choć tu spadki są większe niż w innych krajach. Ceny akcji spadają m.in. w obawie o wzrost gospodarczy w USA. Naszym zdaniem te obawy są nieco przesadzone. Gospodarka światowa prawdopodobnie spowolni, ale nie spodziewamy się światowej recesji" - powiedział Bogdziewicz.

Reklama

Dodał, że jeśli chodzi o poziom cen, nie widać już miejsca na dalszą przecenę. "Ale czynników psychologicznych nie jesteśmy w stanie prognozować" - powiedział.

Krzysztof Pado z Beskidzkiego Domu Maklerskiego powiedział , że rynkiem rządzą teraz emocje i trudno szukać poziomu, gdzie spadki mogłyby się zatrzymać. "Ale patrząc na analizę techniczną, są szanse na jakieś korekcyjne odbicie" - dodał. Według niego duży wpływ na rynek mają TFI, bo uczestnicy umarzają jednostki. Z kolei indywidualni gracze wykorzystują szanse do zakupów po atrakcyjnych cenach, mając nadzieję na odsprzedanie papierów po wzroście ich wartości. Z kolei inwestorzy zagraniczni raczej przyglądają się sytuacji.

Analityk Open Finance Emil Szweda powiedział , że często odnosi się sytuację na parkiecie w Warszawie do giełd amerykańskich. "Tam jednak indeksy spadły o 6 proc. - WIG spadł od początku roku o 20 proc." - dodał. "Emocje inwestorów nie kreują wartości spółek" - podkreślił.

"Trzeba też zwrócić uwagę, że indeksy zakończyły dzień wyżej niż zaczęły" - powiedział Szweda.

Według prognoz podawanych ostatnio przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych, rynek akcji może pozwolić inwestorom zarobić w tym roku. Specjaliści Quercus TFI mówili niedawno, że spodziewają się wzrostów WIG w 2008 r. o kilkanaście procent, ale w pierwszym półroczu należy liczyć się ze znacznymi wahaniami cen. Z kolei Pioneer Pekao Investment Management spodziewa się lepszej sytuacji gospodarczej w USA w drugiej połowie roku.

W środę o godz. 20 polskiego czasu opublikowany zostanie raport o stanie amerykańskiej gospodarki, tzw. Beżowa Księga. Specjaliści, komentujący sytuację na GPW zwracają uwagę, że nawet podczas spadków na giełdzie można zarabiać. Są bowiem sektory, które bronią się lepiej przed bessą, są też instrumenty, które pozwalają wykorzystywać ruch cen w dół.

W tym tygodniu specjaliści Wealth Solutions podawali przykład tzw. "grzesznych" inwestycji, w sektory takie jak hazard czy producentów używek, które dają lepsze wyniki niż inwestycje w spółki z głównych indeksów giełdowych.

W środę podano wyniki osiągane przez Climat+, produkt przygotowany przez New World Alternative Investments. Bazuje on na rynkach w niewielkim stopniu skorelowanych z giełdą, jak energia alternatywna, woda i towary rolne. W ciągu miesiąca wartość dla inwestorów wzrosła o 2,8 proc., a w tym samym okresie WIG spadł o ponad 15 proc.

Podczas środowej konferencji prasowej na warszawskiej giełdzie, wiceprezes GPW Adam Maciejewski zwracał uwagę, że w okresach spadków giełdowych istnieje możliwość zarabiania dzięki instrumentom pochodnym. Podkreślał, że jest to rozwiązanie dla doświadczonych inwestorów.

Z instrumentów pochodnych, zabezpieczających w sytuacji bessy, korzystają inwestorzy instytucjonalni, tacy jak fundusze inwestycyjne. Również polskie fundusze emerytalne mogłyby z nich korzystać, ponieważ takie prawo daje im ustawa o OFE. Jednak po wyborach w 2005 r. rząd Kazimierza Marcinkiewicza wycofał się z rozporządzenia precyzującego zasady inwestycji OFE w instrumenty pochodne, przyjętego wcześniej przez rząd Marka Belki.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: WIG | specjaliści | WIG20 | emocje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »