Akcjonariusze Elektrimu pomogli niedźwiedziom
Kontrakty terminowe spadały podobnie jak indeks bazowy, a kurs zamknięcia serii wrześniowej wyniósł 2065 pkt. Utrzymująca się ostatnio stosunkowo wysoka baza świadczy, że inwestorzy na rynku futures z większym optymizmem patrzą na rynek niż posiadacze akcji spółek.
Początek dzisiejszej sesji giełdowej przypadł w momencie poprawy koniunktury na rynkach zagranicznych. Spowodowało to zwiększenie popytu na kontrakty terminowe na WIG20, dzięki czemu kurs otwarcia serii wrześniowej wyniósł 2085 punktów, czyli o 10 więcej od wczorajszego kursu rozliczeniowego. Podczas dogrywki na rynku kasowym, mimo spadku cen większości akcji, nie brakowało chętnych do ich pozbywania się. Kurs kontraktów jednak na dłuższy czas ustabilizował się, mimo że notowania ciągłe charakteryzował systematyczny spadek cen akcji.
Przełomowym momentem dzisiejszej sesji było pojawienie się informacji o tym, iż WZA Elektrimu nie uchwaliło nowej emisji akcji. Zostało to odczytane przez inwestorów jako swoisty protest akcjonariuszy tej spółki przeciw mało konkretnym planom jej rozwoju. W efekcie spadek ceny akcji Elektrimu podczas notowań ciągłych wyniósł 4%. Podobnie zachowywały się walory innych spółek teleinformatycznych wpływając na obniżenie się indeksu WIG20 poniżej bariery 2000 punktów.
Kontrakty terminowe spadały podobnie jak indeks bazowy, a kurs zamknięcia serii wrześniowej wyniósł 2065 pkt. Utrzymująca się ostatnio stosunkowo wysoka baza świadczy, że inwestorzy na rynku futures z większym optymizmem patrzą na rynek niż posiadacze akcji spółek. Dość duża zmienność bazy charakteryzująca kontrakty na WIG20, oprócz wartości samego indeksu, jest dodatkowym czynnikiem, który powinien być uwzględniany przez osoby mające pootwierane pozycje na rynku futures.