Agencje straszą inwestorów

Mamy szansę dostać dziś ostateczne potwierdzenie, jak istotne dla inwestorów na świecie są sprawy związane z Hiszpanią. Obniżka ratingu tego kraju przez Standard&Poor's, druga w tym roku, i utrzymanie negatywnej perspektywy dla kolejnych ocen wiarygodności kredytowej tego kraju, wywołała na początku piątkowych notowań sporo niepokoju na rynkach finansowych. Jednak emocje zostały szybko opanowane.

Mamy szansę dostać dziś ostateczne potwierdzenie, jak istotne dla inwestorów na świecie są sprawy związane z Hiszpanią. Obniżka ratingu tego kraju przez Standard&Poor's, druga w tym roku, i utrzymanie negatywnej perspektywy dla kolejnych ocen wiarygodności kredytowej tego kraju, wywołała na początku piątkowych notowań sporo niepokoju na rynkach finansowych. Jednak emocje zostały szybko opanowane.

To dobrze wróży na resztę dnia. Pokazuje, że inwestorzy już w bardzo dużym stopniu zdyskontowali obecne problemy, a jednocześnie traktują opinie agencji ratingowych w kategoriach historycznych, a nie prognostycznych.

Na nastroje nie wpływa też dobrze kwietniowy odczyt indeksu nastrojów niemieckich konsumentów Gfk, który spadł z 5,9 pkt do 5,6 pkt i osiągnął najniższy poziom od stycznia. Trudno tu jednak jeszcze mówić o trwałej zmianie tendencji, więc znaczenie tego czynnika powinno być krótkotrwałe. Dużo poważniej wygląda wzrost stopy bezrobocia w Hiszpanii w I kwartale do 24,4% z 22,9 %. To jednak też nie jest żadnym zaskoczeniem. Widać przy tym, że inwestorzy największą uwagę zwracają teraz na wyniki spółek za I kwartał, a te zarówno w USA, jak Europie mają pozytywny wydźwięk.

Reklama

Widać w tych uwarunkowaniach coraz wyraźniej, że inwestorzy zakładają, że nawet słaby wzrost gospodarczy wystarcza, by przedsiębiorstwa się rozwijały, co zaś warunkuje korzystne otoczenie dla giełd. Równocześnie jednak, gdy nie ma boomu gospodarczego, zrozumiała jest polaryzacja kondycji poszczególnych firm i branż, co skutkuje polaryzacją ich zachowań - akcje słabych spółek są mocno przeceniane, a dobrych firm ponadprzeciętnie windowane.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Brak większej reakcji inwestorów na obniżkę ratingu Hiszpanii jest dobrym znakiem dla koniunktury na rynkach ryzykownych aktywów W marcu skłonność do kupna domów przez Amerykanów była najwyższa od blisko 2 lat.

Rynki nieruchomości

Przy 198,4 mln zł przychodów Gant, jeden z większych notowanych na GPW deweloperów, zarobił na czysto w I kwartale 11,8 mln zł. Na poziomie operacyjnym miał ponad 15 mln zł zysku, a zysk brutto ze sprzedaży wyniósł niecałe 7,8 mln zł. Różnice w zysku brutto ze sprzedaży i zysku operacyjnym tłumaczy aktualizacja wartości nieruchomości, która choć znacznie mniejsza niż rok wcześniej (wyniosła wtedy ponad 38 mln zł), i tak ma istotny wpływ na wyniki. W I kwartale rewaluacja wyniosła ponad 18 mln zł.

Więcej niż się spodziewano podpisano w marcu umów kupna domów w Stanach Zjednoczonych. Po wzroście o 0,4% w lutym, w minionym miesiącu poprawa wyniosła 4,1%. Aktywność kupujących była najwyższa od blisko 2 lat. W skali roku skala zwyżki sięgała w marcu blisko 11% wobec prawie 15% w lutym. To pozwala wierzyć, że po słabszym początku roku w kolejnych miesiącach sprzedaż domów w USA poprawi się.

Zespół analiz

Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: straszenie | strasz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »