Miotła władzy znowu wymiata

Kończy się chwilowy przestój karuzeli ze stanowiskami. Niedługo znowu pójdzie w ruch. Posady stracą szefowie największych spółek, w których udziały ma Skarb Państwa. Na pierwszy ogień pójdzie zapewne prezes PZU Cezary Stypułkowski. Po nim przyjdzie kolej na szefów spółek giełdowych. Kolejka chętnych na ich fotele już się zaczyna ustawiać.

Kończy się chwilowy przestój karuzeli ze stanowiskami. Niedługo znowu pójdzie w ruch. Posady stracą szefowie największych spółek, w których udziały ma Skarb Państwa. Na pierwszy ogień pójdzie zapewne prezes PZU Cezary Stypułkowski. Po nim przyjdzie kolej na szefów spółek giełdowych. Kolejka chętnych na ich fotele już się zaczyna ustawiać.

O tym, że nastąpią zmiany w Orlenie, mówi się już od kilku miesięcy. Na razie, po wymianie członków rady nadzorczej koncernu, doszło tylko do jednej roszady w zarządzie: w ostatnim dniu marca Dariusza Witkowskiego zastąpił Krzysztof Szwedowski. Dariusz Dąbski, przewodniczący rady nadzorczej Orlenu, przekonywał wówczas, że nie bździe zmian dla zasady, a ewentualne przyszłe roszady będą następować w sposób ewolucyjny.

Z Nafty Polskiej do Orlenu

Od odwołania Witkowskiego minęło już ponad 1,5 miesiąca. Prawdopodobnie nadszedł już czas na kolejną zmianę - za-pewne będzie ona dotyczyć prezesa Igora Chalupca. Tym bardziej, że na najwyższą funkcję we władzach koncernu apetyt ma szef rady nadzorczej Nafty Polskiej Piotr Woyciechowski. Pierwotnie pretendował na stanowisko prezesa Ciechu, potem uznał, że bardziej lukratywną posadą będzie prezesura w Orlenie.

Reklama

- O jego apetytach na funkcję szefa PKN wiadomo nie od dziś - mówi nam anonimowo osoba zbliżona do koncernu. - Najpewniej najpierw wejdzie do rady Orlenu, a stamtąd do zarządu - uważa nasz rozmówca.

W radzie nadzorczej jest wciąż wolne miejsce. Tuż przed marcowym posiedzeniem z zasiadania w niej zrezygnował bowiem reprezentujący wówczas Skarb Państwa Adam Pawłowicz. Przyczyn nie ujawnił. Nieoficjalnie mówi się, że był przeciwnikiem zmian w zarządzie spółki.

Piotr Woyciechowski uchodzi za człowieka Kaczyńskich (był szefem gminnej spółki, gdy w warszawskim ratuszu zasiadał Lech). Być może z awansem do PKN będzie więc musiał poczekać do dymisji premiera, z którym nie żyje w wielkiej przyjaźni.

A co z Ciechem? Obecny prezes spółki Ludwik Klinkosz ma najwyraźniej szansę na zachowanie stanowiska. - Wydaje się, że stara się o zbliżenie do ludzi wiodącej partii - twierdzi nasz informator.

Zanosi się za to na rewolucje w zakładach chemicznych. Od kilku tygodni nową szefową mają Puławy. To, że osobisty przyjaciel byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego prezes Zygmunt Kwiatkowski odejdzie, było oczywiste.

Swoje stanowisko zachował na razie szef Polic Mirosław Bachórski, który również kojarzony jest z lewicą. Według naszych źródeł, teraz nadejdzie na niego pora. Podobnie z odwołaniami muszą się liczyć szefowie Zakładów Azotowych Tarnów oraz Kędzierzyn. Jak wynika z naszych informacji, w Nafcie Polskiej trwają już bardzo poważnie przygotowania do roszad w tych dwóch firmach.

KGHM dla Samoobrony?

Nie ma pewności co do obsady stanowisk w Grupie Lotos. Wiadomo za to, że prezes spółki, Paweł Olechnowicz, zabiega o poparcie w różnych środowiskach. - Najwyraźniej nie czuje się pewnie - uważają nasze źródła. Wspomniany już Adam Pawłowicz szefuje Ruchowi. Jest kojarzony z frakcją Marcinkiewicza. Nie wiadomo więc, czy zachowa funkcję po ewentualnej dymisji premiera.

Na stanowiska w KGHM apatyt ma podobno Samoobrona. Pod koniec lutego rada nadzorcza wymieniła niemal cały zarząd KGHM. Pracę zachował jedynie Wiktor Błądek, powołany w maju 2005 r. przez załogę. Nowym prezesem został wówczas członek PiS, Krzysztof Skóra. Ponadto do zarządu wszedł Maksymilian Bylicki, blisko związany z prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz trzech członków z ekipy Mariana Krzemińskiego (był prezesem KGHM w latach 1999-2001). Ze względu na przedterminowe odwołanie poprzedniej ekipy, kadencja nowego zarządu potrwa tylko do najbliższego walnego zgromadzenia. Zaplanowano je na 31 maja. Akcjonariusze m.in. podejmą uchwałę o powołaniu jednego nowego członka rady nadzorczej. Wakat pozostał po wspomnianym Krzysztofie Skórze. Tego samego dnia co walne zgromadzenie ma się odbyć posiedzenie uzupełnionej rady nadzorczej, która powoła zarząd na nową kadencję. Teoretycznie jego członkami mogą zostać inne osoby niż wybrane trzy miesiące temu. Ze względu na obecne powiązania zarządu z PiS-em oraz bliski termin walnego zgromadzenia i posiedzenia rady nadzorczej, mało prawdopodobne wydaje się przeprowadzenie istotnych roszad w obecnym składzie zarządu.

Ponadto w ministerstwie skarbu nie ma spójnej polityki wobec spółek giełdowych z dominującym udziałem Skarbu Państwa. Zgłoszone rezygnacje podsekretarzy stanu odpowiedzialnych za nadzór nad KGHM i firmami telekomunikacyjnymi, na razie nie sugerują ewentualnych zmian.

Komentarz
Wiesław Kaczmarek
- były minister skarbu
Na co go stać, minister Wojciech Jasiński, pokazał już, stosując stricte policyjne metody, gdy odwoływał dyrektorów poszczególnych departamentów w Ministerstwie Skarbu Państwa.

Adam Szejnfeld - poseł Platformy Obywatelskiej
Obecny minister skarbu państwa zachowuje się tak, jakby był starszym kadrowym i wykonywał polecenia swoich przełożonych. W dodatku są to zmiany w żaden sposób merytorycznie nieuzasadnione. Też przewiduję nadejście drugiej fali zmian personalnych w spółkach Skarbu Państwa. Pierwsza była ograniczona nie tylko z tego powodu, że PiS nie ma wystarczająco bogatych kadr, żeby obsadzić nimi wszystkie funkcje, ale również dlatego, że przewidując powstanie układu koalicyjnego, musiał zachować część stanowisk dla przyszłych koalicjantów.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »