Inwestorom puszczają nerwy po Chinach

Podczas wtorkowych notowań na giełdzie w Szanghaju, główny indeks zanotował najmocniejszy spadek od 10 lat na fali realizacji zysków przez lokalne fundusze w przede dniu rozpoczynającego się w przyszłym tygodniu posiedzenia chińskiego parlamentu.

Shanghai Composite Index spadł na zamknięciu o 8,84 procent. W zeszłym roku indeks ten wzrósł w sumie o 130 procent. Sygnał ten przełożył się na warszawski parkiet. Inwestorzy wyprzedawali akcje realizując zyski przed rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu posiedzeniem parlamentu w Chinach.

OPINIA - Magdalena Grzybowska, Expander

Władze Państwa Środka wyraziły zgodę na powstanie specjalnej grupy, która ma walczyć z przestępstwami na rynku kapitałowym. Inwestorzy obawiają się, że chińskie władzę chcą ograniczyć działalność giełdowych spekulantów. Informacje o gwałtownym spadku notowań w Chinach odbiły się szerokim echem na giełdach krajów zaliczanych do tzw. emerging markets. Zniżkowały wszystkie giełdy naszego regionu.

Reklama

Dla GPW istotny jest fakt, że dzisiejsze spadki są pogłębieniem wczorajszej przeceny i że w trakcie jednej sesji pokonana została linia wsparcia, co w perspektywie kilku najbliższych sesji otwiera drogę kontynuacji przeceny. Akcje spółki KGHM straciły na wartości 7,22% z uwagi na przecenę na rynku miedzi spowodowaną szacunkami banku Credit Suisse, że w bieżącym roku może wystąpić nadwyżka produkcji nad zapotrzebowaniem.

Analitycy banku obniżyli swoją prognozę dla miedzi na 2007 rok o 13%. W efekcie walory KGHM, która to spółka ma bardzo duży udział w indeksie WIG20, bardzo ciążyły w dniu dzisiejszym naszemu rynkowi. Wśród największych spółek ponad 7-procentowe straty odnotowały również akcje spółek Bioton i PKO BP. Wzrost awersji do ryzyka spowodował wycofywanie się inwestorów z krajów wschodzących, co było zauważalne również w notowaniach złotego, który osłabił się 0,16% do dolara (USDPLN: 2,962) i 0,5% wobec euro (EURPLN: 3,914). Osłabienie krajowej waluty związane jest również z aprecjacją japońskiego jena, co wpływa na ograniczenie operacji carry trade, tzn. transakcji polegających na inwestowaniu w bardziej ryzykowne i wyżej oprocentowane aktywa finansowanych za pomocą środków pochodzących z pożyczek w krajach posiadających niższe stopy procentowe i tym samym niższe koszty kredytu.

ZOBACZ NA NOTOWANIA ŚWIATOWE

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: procent | nerwy | China
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »