Eksportowa oferta IT

Ignacy Miedziński, wiceprezes Stowarzyszenia Polski Rynek Oprogramowania, organizacji monitorującej rynek IT, stwierdził, że polska myśl informatyczna nie odbiega w niczym od standardów światowych.

Ignacy Miedziński, wiceprezes Stowarzyszenia Polski Rynek Oprogramowania, organizacji monitorującej rynek IT, stwierdził, że polska myśl informatyczna nie odbiega w niczym od standardów światowych.

Cały czas jesteśmy konkurencyjni cenowo, co w przypadku coraz powszechniejszego outsourcingowania usług IT ma kluczowe znaczenie - powiedział PG Ignacy Miedziński. Kraje Europy Zachodniej i przede wszystkim USA szeroko korzystają z usług outsourcingowych dotyczących produkcji oprogramowania. Liderami w tym sektorze są Indie i Pakistan. Sytuacja geopolityczna w tym regionie pogarsza się - zauważa I. Miedziński. Zleceniodawcy poszukują zatem nowych rynków a Polska może stać się dla nich bardzo dobrym partnerem - uważa.

Zdaniem specjalistów w gorszej sytuacji są firmy, które samodzielnie próbują podbijać zachodnie rynki. Abstrahując od samej funkcjonalności proponowanych rozwiązań to kluczowe znaczenie nabiera umiejętność ich sprzedaży - zauważa Sobiesław Pająk z CDM Pekao. Samo wytworzenie nie jest problemem. Może nim być uplasowanie wyrobu na rynku - dodał analityk, który jak zaznacza, jest dość sceptyczny jeśli chodzi o szanse zagranicznej ekspansji polskich spółek informatycznych.

Reklama

Przykładem może być ComArch, który zakładając spółki zależne w Niemczech czy USA ponosi duże nakłady, by zdobywać zamówienia zagranicze, ale udany pod tym względem rok 2001 nie przyniósł trwałego efektu w postaci kolejnych zamówień na ten rok. W opinii S. Pająka nieudane próby zdobycia kolejnych zleceń z zagranicy mogą spowodować, że kolejne spółki, które miały plany pójścia w ślady ComArchu, zrezygnują z nich i skupią się na sprzedaży na krajowym podwórku. W takiej sytuacji może nam grozić scenariusz, że z braku wystarcząjących kapitałów, które spółki informatyczne mogłyby chociażby przeznaczyć na promocję swoich produktów za granicą, będą one przegrywać z zagraniczną konkurencją. Przy takim scenariuszu polskim informatykom pozostanie rola wykonawców zleceń od zagranicznych koncernów a własne innowacyjne rozwiązania nie będą miały szans zaistnienia na globalnych rynkach.

KOMENTUJE DLA PG TOMASZ LALIK analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego

Największe polskie firmy informatyczne przy swoich projektach tworzonych na konkretne zamówienia wykorzystują zachodnią myśl techniczną. Trudno zatem liczyć, że będą oni starali się wychodzić z ofertą za granicę. Wyjątkiem jest tutaj ComArch, który próbuje, z pewnymi sukcesami, sprzedawać za granicą swojego Tytana. Niejako w tle dużych firm funkcjonują małe spółki informatyczne, które tworząc i oferując na Zachodzie własne produkty, odnoszą tam spore sukcesy. Zagraniczna ekspansja jest bardzo kosztowna. Nie można jednak zapominać o krajowym rynku. Nawet tutaj moce krajowych spółek informatycznych nie są do końca wystarczające, czego dowodem może być ekspansja zachodnich firm. Polskie spółki są zatem w dobrej sytuacji. Eksport dla nich nie jest kwestią być albo nie być.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: polski rynek | rynek IT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »