Bielecki nie odszedł z Pekao dobrowolnie

Jan Krzysztof Bielecki nie zrezygnował ze stanowiska prezesa Banku Pekao S.A. dobrowolnie - ustalił "Wprost". Dymisję złożył pod naciskiem Włochów z UniCredit, którzy kontrolują Pekao. Powodem miały być pogarszające się wyniki polskiego banku i coraz większe zaangażowanie Bieleckiego w sprawy polityczne.

Po połączeniu z Bankiem Przemysłowo-Handlowym w 2007 r. Pekao S.A. był największą polską instytucją finansową. Jeszcze w ubiegłym roku górował nad konkurentami w najważniejszych kategoriach, m.in. liczbie udzielonych kredytów i wartości aktywów. Obecnie bank kurczy się w oczach. Jak podał "Wprost", wartość aktywów Pekao S.A. zmniejszyła się ze 132 miliardów złotych na koniec ubiegłego roku do 124 mld zł obecnie.

Bielecki zrezygnował z prezesury w Pekao S.A. we wtorek. Powodów tej decyzji nie ujawnił. Spekuluje się, że następnym miejscem jego pracy będzie Rada Polityki Pieniężnej.

Reklama

***

Premier nie słyszał, aby Bielecki miał wejść do nowej RPP

Premier Donald Tusk nie słyszał, aby Jan Krzysztof Bielecki ubiegał się o członkostwo w RPP - powiedział Tusk na konferencji prasowej.

Rezygnacja Bieleckiego z prezesury w Pekao SA zbiega się z momentem wygaśnięcia kadencji RPP na początku przyszłego roku.

Tusk odmówił podania, kto jest kandydatem PO do Rady.

- Wiem, że klub ma kandydatury. Rozmawiałem także z premierem Waldemarem Pawlakiem i wiem, że PSL też ma - powiedział.

Nie potwierdził kandydatur Andrzeja Bratkowskiego, Jana Winieckiego, Andrzeja Rzońcy, Elżbiety Chojny-Duch.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »