Za odtwarzanie muzyki bez licencji pięć lat więzienia

Do Sejmu trafił właśnie rządowy projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który przewiduje, że do poboru wynagrodzeń i udzielania licencji na korzystanie z utworów chronionych prawami autorskimi będzie uprawniona tylko jedna organizacja zbiorowego zarządzania.

Do Sejmu trafił właśnie rządowy projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który przewiduje, że do poboru wynagrodzeń i udzielania licencji na korzystanie z utworów chronionych prawami autorskimi będzie uprawniona tylko jedna organizacja zbiorowego zarządzania.

- Wskaże ją w drodze rozporządzenia minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Wcześniej będzie musiał jednak zasięgnąć opinii wszystkich uprawnionych organizacji zbiorowego zarządzania - mówi Iwona Radziszewska z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Trzeba płacić tantiemy

Karnawał to okres wzmożonego ruchu w klubach, pubach i restauracjach. Chociaż ich właściciele zacierają ręce, licząc dodatkowe zyski, to zdarza się, że dobry humor może popsuć im wizyta kontrolera reprezentującego organizację zbiorowego zarządzania. Jest on w stanie szybko uświadomić firmie, że nielegalnie odtwarza muzykę. Wówczas w najlepszym przypadku przedsiębiorca będzie musiał zapłacić zaległe tantiemy i podpisać stosowną umowę licencyjną.

Reklama

W skrajnych przypadkach, kiedy nie będzie chciał pójść na ugodę z organizacją, sprawa może trafić do sądu. - Niestety, często właściciele lokali, w których jest odtwarzana muzyka, nie zdają się rozumieć, że aby goście mogli się przy niej dobrze bawić, ktoś wcześniej musiał ją stworzyć, nagrać i wydać. Nie rozumieją, że muzyka to też towar, który ktoś wyprodukował i na którym oni zarabiają. A nikt nie odwiedzi lokalu, w którym nic nie gra - mówi Bogusław Pluta, dyrektor zarządzający Związku Producentów Audio-Video.

Przedsiębiorca, który prowadzi działalność z muzyką w tle i chce postępować zgodnie z literą prawa, musi podpisać umowę ze stosowną organizacją zbiorowego zarządzania i uiszczać tantiemy, czyli opłaty za publiczne odtwarzanie muzyki. Obowiązek taki ciąży nie tylko na dyskotekach czy obiektach sportowych, ale także sklepach i zakładach fryzjerskich. Ważne jest tylko to, że odtwarzanie muzyki w lokalach ma wpływ na ich dochody (wystarczy nawet, że umila czas, który spędzają tam klienci).

Zwolnione z opłat na rzecz organizacji są osoby urządzające imprezy o charakterze prywatnym, takie jak wesela czy urodziny.

Z którymi z organizacjami zbiorowego zarządzania podpisanie umowy jest najtrudniejsze? Co grozi przedsiębiorcy, który nie ma stosownej umowy i nie wnosi opłat za odtwarzaną w firmie muzykę? Kiedy firma może publicznie odtwarzać muzykę bez ograniczeń?

Adam Makosz

Więcej: Gazeta Prawna 12.02.2009 (30) - str.11

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: odtwarzanie | kara więzienia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »