Więcej ofert w pośredniakach

Na jednego doradcę zawodowego w urzędzie pracy przypada 4,6 tys. bezrobotnych. Nic dziwnego, że zatrudnienia szukamy przez znajomości lub z ogłoszenia. Być może niedługo to się zmieni. Rząd chce utworzyć służby zajmujące się wyłącznie pośrednictwem pracy.

W przedwojennych Niemczech minister pracy kupił urzędnikom rowery, aby zbierali jak najwięcej ofert zatrudnienia bezpośrednio u przedsiębiorców. Polskie pośredniaki przedstawiają około jedną trzecią wszystkich propozycji pracy na rynku, ale w regionach, w których pracownicy służb zatrudnienia nie kontaktują się z pracodawcami, tylko 10-15 proc. ogółu ofert. Zgodnie z badaniem przeprowadzonym w maju przez Agencję Badań Marketingowych ABM, 70 proc. mieszkańców województwa mazowieckiego szuka zatrudnienia przez znajomych, rodzinę, sąsiadów, a jedynie 7 proc. skorzystałoby z pośrednictwa urzędów pracy.

- Wyniki badań wskazują, że obecny sposób funkcjonowania urzędów pracy nie spełnia oczekiwań korzystających z ich działalności - tłumaczy Tadeusz Zając, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie.

Projekt reform w państwowych pośredniakach przygotowało już Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS). Zgodnie z założeniami nowej ustawy o rynku pracy, w ich strukturze organizacyjnej wyodrębniony zostanie pion administracyjny, który zajmie się rejestracją i wypłatą świadczeń dla bezrobotnych oraz dział prozatrudnieniowy, realizujący zadania związane z aktywnym poszukiwaniem ofert pracy i działający w formie Centrum Aktywizacji Zawodowej (CAZ). Centrum zajmie się także organizacją prac interwencyjnych, robót publicznych i zatrudnienia socjalnego.

- Najważniejsze znaczenie ma rozbudowa aktywnego, publicznego pośrednictwa pracy - tłumaczy Beata Czajka, zastępca dyrektora departamentu rynku pracy MPiPS.

Po co te urzędy

System publicznych służb zatrudnienia, obejmujący obecnie 338 powiatowych i 16 wojewódzkich urzędów pracy, przy ogromnej skali bezrobocia w Polsce, nie jest zdolny świadczyć usług pracy w wystarczającym zakresie i na satysfakcjonującym poziomie - czytamy w założeniach do nowej ustawy o rynku pracy. Na jednego pośrednika pracy i doradcę zawodowego przypada odpowiednio 1678 i 4614 bezrobotnych (w europejskich służbach ok. 300). Oznacza to, że pośrednicy mogą miesięcznie poświęcić jednemu bezrobotnemu 3 minuty, a doradcy zawodowi zaledwie połowę tego czasu. Zdaniem części ekspertów rynku pracy, jak i ankietowanych pracodawców i bezrobotnych urzędy mogłyby zająć się wyłącznie administracją i wypłatą świadczeń dla bezrobotnych, a pośrednictwo pracy zlecić niepublicznym służbom zatrudnienia.

- Większość bezrobotnych traktuje państwowe pośredniaki jako miejsca, w których można uzyskać ubezpieczenie i zasiłek - mówi Arkadiusz Wódkowski z ABM. - W trakcie przeprowadzanych badań narzekali oni na brak ofert zatrudnienia, a pracodawcy na brak rąk do pracy - dodaje. Resort chce zmienić tę niekorzystną sytuację poprzez wprowadzenie systemu elektronicznej rejestracji osób poszukujących pracy. Każdy bezrobotny posiadałby własną kartę z zakodowanymi danymi osobowymi i w punktach komputerowych mógłby odbierać zasiłek lub przeglądać wybrane dla niego oferty pracy. System jest już wdrażany w kilku placówkach publicznych służb zatrudnienia.

Koniec z biurokracją

Przeprowadzenie wszystkich proponowanych przez resort zmian nie będzie możliwe bez ograniczenia panującej w pośredniakach biurokracji. Pracownicy publicznych służb zatrudnienia większość czasu pracy poświęcają na czynności administracyjne, a nie świadczenie pomocy poszukującym zatrudnienia. Zgodnie z nowymi przepisami od rejestracji w urzędzie pracy nie będzie już uzależnione uzyskanie ubezpieczenia zdrowotnego. Osoby bezrobotne będą nim objęte na podstawie kryterium posiadania obywatelstwa polskiego i zamieszkiwania na terytorium RP. Jednocześnie uprawnienie do otrzymania zasiłku socjalnego z pomocy społecznej nie będzie wymagało potwierdzenia ze strony urzędu pracy, że dana osoba jest zarejestrowana jako bezrobotna. Wystarczy, że sam zainteresowany złoży pisemne oświadczenie.

W wypełnianiu zadań na rzecz osób poszukujących zatrudnienia urzędy pracy uzyskają także wsparcie ze strony Gminnych Centrum Informacji. Placówki te mogą być tworzone zarówno przez władze samorządu gminnego, jak i inne podmioty ukierunkowane na aktywizację społeczną i zawodową społeczności lokalnych.

- To dobry pomysł, gdyż zdrowa konkurencja może pozytywnie wpłynąć na rynek pracy - tłumaczy Tadeusz Zając. Zdaniem dyrektora warszawskiego WUP, najważniejszym celem zrestrukturyzowanych służb zatrudnienia będzie obalenie mitów, że pracę w Polsce załatwia się po znajomości, a pracodawca nie znajdzie dobrych pracowników w publicznych pośredniakach. Dziś to nie jest mit, ale smutna rzeczywistość.

Reklama

OPINIA


Mieczysław Kabaj
Instytut Pracy i Spraw Socjalnych


Proponowane przez rząd zmiany w publicznych służbach zatrudnienia pozytywnie wpłyną na rynek pracy, pod warunkiem, że co najmniej połowa ich pracowników będzie zajmować się pośrednictwem pracy i doradztwem zawodowym. Muszą oni także aktywnie współpracować z przedsiębiorcami, w celu jak największego pozyskania ofert zatrudnienia. Bezrobotni często narzekają na jakość propozycji pracy przedstawianych przez publiczne pośredniaki, ale trzeba pamiętać, że do urzędów trafiają często tzw. trudne oferty, w pośrednictwie których nie są zainteresowane prywatne agencje zatrudnienia. Warto także dodać, że restrukturyzacja publicznych służb pracy nie musi oznaczać redukcji zatrudnienia w samych urzędach, gdyż osoby dotychczas wypełniające zadania administracyjne, po przeszkoleniu mogą zająć się doradztwem lub pośrednictwem pracy.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: urzędy pracy | znajomości | agencje doradztwa personalnego | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »