Tesco będzie skanować twarze swoich klientów

Sieć supermarketów Tesco instaluje technologię OptimEyes, pozwalającą dzięki skanowi twarzy odczytać płeć klientów w kolejce do kasy i podzielić ich na trzy grupy wiekowe, by trafić do nich z właściwą ofertą reklamową i wyświetlić ją na monitorze.

W ten sposób klienci, stojąc w kolejce do kasy, będą oglądali serię dziesięciosekundowych reklam zaadresowanych specjalnie dla nich. W pierwszej kolejności OptimEyes zostanie zainstalowana w 450 stacjach benzynowych Tesco w Anglii, przy których działają sklepy.

Według tygodnika "Sunday Telegraph" nowa technologia uwzględnia także datę w kalendarzu i porę dnia. W ten sposób klientom stojącym do kasy w godzinach rannych reklama będzie podsuwać np. napój energetyzujący Red Bull stawiający ich na nogi, a grupie kobiet w średnim wieku w porze obiadowej publikacje kulinarne.

"OptimEyes to pomysł nasuwający skojarzenia z 'Raportem mniejszości', ale technologia może zmienić oblicze handlu detalicznego" - sądzi jej twórca Simon Sugar, liczący na masowe upowszechnienie wynalazku (w filmie "Raport mniejszości" Stevena Spielberga bohater wchodzący do centrum handlowego jest rozpoznany jako konkretny klient i witany głosami, oferującymi mu nowe towary).

Reklama

Nowa technologia nie działa jak kamera uliczna (nie magazynuje obrazów) i nie ma na celu identyfikowania osób w takim sensie, jak robią to policyjne technologie identyfikacyjne. Dzieli potencjalnych klientów na kilka typowych kategorii, podsuwając im odpowiednią ofertę - wyjaśnia gazeta.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: twarzy | technologia | Tesco | Twarz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »