Skarbówka zacieśnia kontrolę nad internetem. Sprzedający w sieci trafią do raportu

Skarbówka może zainteresować się naszą działalnością, jeśli prowadzimy internetową sprzedaż. To efekt wykonywania unijnej dyrektywy DAC7, która jest szóstą poprawką "Dyrektywy w sprawie współpracy administracyjnej". W następstwie jej wprowadzenia urząd skarbowy musi otrzymywać raporty od platform sprzedaży internetowej, w których zostaną przekazane informacje na temat sprzedawców, sprzedawanych przez nich towarów, usług, a także o ich wynagrodzeniach.

  • Skarbówka będzie uważniej przyglądać się działalności w sieci, platformy sprzedażowe są zobowiązane do przekazywania raportów.
  • Strony e-commerce na podstawie dyrektywy unijnej są zobowiązane do regularnego przekazywania informacji o sprzedających w sieci.
  • Nie wszyscy jednak znajdą się w raportach. Sprawa dotyczy wyłącznie osób, których skala działalności przekracza odpowiedni poziom.

Skarbówka musi od początku 2024 roku otrzymywać od platform e-commerce dane na temat ich użytkowników, którzy prowadzą sprzedaż w internecie. W ten sposób fiskus chce zwiększyć kontrolę nad działalnością w internecie oraz dopilnować, by tacy sprzedawcy rozliczali się należycie z państwem. Skarbówka będzie bowiem zestawiać dane przekazane przez portale aukcyjne i ogłoszeniowe z tym, co później sprzedawcy internetowi wpiszą do PIT.

Reklama

Skarbówka zacieśnia kontrolę nad internetem. Sprzedający w sieci trafią do raportu

Sprawa dotyczyć Polaków, którzy sprzedają w internecie na takich portalach jak Allegro, OLX, Vinted, Booking, UberEats i inne. W zasadzie już od ubiegłego roku skarbówka powinna była dostawać od platform sprzedażowych informacje na temat transakcji oraz przychodów Polaków w sieci. Dziennik "Rzeczpospolita" wskazuje, że szóstą poprawkę do "Dyrektywy w sprawie współpracy administracyjnej" państwa członkowskie Unii Europejskiej miały wdrożyć już w 2023 roku.

Jednak czas na przesłanie pierwszych raportów dotyczących sprzedaży w internecie mija 31 stycznia 2024 roku. Jeśli więc dostrzegamy większe zainteresowanie serwisów sprzedażowych naszymi aukcjami i bardziej niż zwykle pieczołowite wykonywanie regulaminów, możemy spodziewać się, że to efekt czasu kończącego się do wysłania raportów. Platformy e-commerce chcą mieć pełną jasność co do tego, kto, co i za ile sprzedaje za ich pośrednictwem.

Co znajdzie się w raporcie dla skarbówki? Umieszczą cię w nim nie tylko za sprzedaż towarów

Dziennik wskazuje, że nie tylko sprzedawcy fizycznych towarów trafią do raportów przekazywanych fiskusowi. Generalnie zainteresowanie skarbówki budzą wszyscy ci, którzy korzystają z platform sprzedażowych i usługowych umożliwiających klientom kontakt ze sprzedawcami przez internet. Ogólną definicję precyzuje firma doradztwa podatkowego "Doradca", która wskazała w rozmowie z "Rzeczpospolitą" konkretne działalności. Pod lupą skarbówki znajdą się:

  • najem nieruchomości - np. Booking,
  • sprzedaż towarów - np. Allegro, Vinted, OLX,
  • usługi osobiste, w tym usługi transportowe - Bolt, Panek.

W raporcie, który trafi do skarbówki znaleźć będzie można cały plik informacji na temat działającego na danej platformie podmiotu czy sprzedawcy. Wśród danych będą imię i nazwisko, adres zamieszkania, data urodzenia, NIP, REGON, a także VAT jeśli dany sprzedawca prowadzi firmę. Podawane będzie także wynagrodzenie i dane dotyczące konta finansowego, a platforma przekazująca dane do urzędu skarbowego musi także przekazać zbiorczy raport na temat tego, jakie i ile transakcji przeprowadzono na przypisanym do konkretnej osoby/firmy koncie.

Nie wszyscy sprzedawcy znajdą się w raporcie. Ich dane do skarbówki nie trafią

Sprawa raportów składanych fiskusowi nie dotyczy jednak wszystkich, którzy zdecydowali się sprzedawać w internecie. Ci, którzy okazjonalnie sprzedają towary w sieci lub usługi zaoferowane w sieci świadczyli jedynie niewielkiemu gronu osób, nie trafią do raportu. Granica, którą ustalono w dyrektywie, wskazuje, że sprawa dotyczy wyłącznie tych, którzy w ciągu roku dokonali ponad 30 transakcji sprzedażowych, a ich wynagrodzenie przekroczyło 2000 euro (8660 zł według kursu na 11.01.2024).

Jeśli więc sprzedaży lub oferowania usług dokonywaliśmy jedynie okazjonalnie, nie ma się czego obawiać. Do raportu dla skarbówki nie trafią również podmioty rządowe oraz te, które są notowane na giełdzie.

Nie będzie raportu, będzie kara. Serwisy e-commerce mogą zapłacić nawet 5 mln zł

Nowe przepisy w życie weszły, aby uszczelnić system podatkowy, co jeszcze zwiększy wpływy do budżetu państwa. Same platformy sprzedażowe na pewno postarają się o właściwe ich wykonywanie, ponieważ wisi nad nimi dotkliwa kara w wypadku, gdy z obowiązku się nie wywiążą. Jeśli dana platforma e-commerce nie dostarczy raportu do skarbówki, zapłaci nawet 5 mln zł kary.

Przemysław Terlecki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: skarbówka | e-commerce | sprzedaż w inetrenecie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »