Ekopożyczka na pompę ciepła i fotowoltaikę. Czy to się opłaca?

Ekopożyczka na pompę ciepła czy fotowoltaikę to prosta droga do sprawienia sobie ekologicznego rozwiązania w obrębie nieruchomości. Te przedstawiane są jako sposób na poprawę stanu środowiska, ale też zaoszczędzenie pieniędzy w przyszłości. Podczas gdy bez wątpienia można się zgodzić z pierwszym twierdzeniem, co do drugiego już można mieć wątpliwości. Sprawdzamy, czy kredyt ekologiczny się opłacają.

Co to jest ekopożyczka?

Wiele banków wprowadza do swojej oferty ekopożyczki, czyli kredyty, których celem jest finansowanie inwestycji ekologicznych: instalacji pomp ciepła, fotowoltaiki czy kolektorów słonecznych. A także innych rozwiązań energooszczędnych, w tym niekiedy nawet zakupu ekologicznego pojazdu. Obecnie tego typu rozwiązania mają w swojej ofercie m.in. BNP Paribas, ING, Pekao, mBank czy Santander.

Maksymalna kwota pożyczki wynosi, w zależności od regulaminu kredytu gotówkowego, od kilkudziesięciu do stu tysięcy złotych. W tej kwocie z łatwością można zrealizować większość wymienionych wyżej inwestycji.

Reklama

Czym różni się taki kredyt od zwykłej pożyczki? Głównie preferencyjnymi warunkami, które wynikają z dodatkowych dotacji i dofinansowań. Jednym z najczęściej łączonych z ekokredytami opcji jest program Czyste Powietrze.

Od czego zależy wysokość kredytu ekologicznego?

Wysokość ekopożyczki zależy od kilku czynników. Zwykle przy udzielaniu ekopożyczki bierze się pod uwagę:

  • wysokość zarobków, 
  • zdolność kredytowa, 
  • historia BIK,
  • rodzaj inwestycji,
  • rozmiar inwestycji.

Generalnie kosztowo uzyskanie ekologicznego kredytu jest zazwyczaj o wiele bardziej atrakcyjne niż inne oferty. Tego typu ekopożyczki są zazwyczaj o parę punktów procentowych mniej oprocentowane niż tradycyjne pożyczki gotówkowe. Atrakcyjne RRSO zachęca do podpisania umowy kredytowej, jednak dobrze jest nie spieszyć się z tym, tylko dokładnie policzyć i porównać oferty.

Jakie warunki należy spełnić, aby dostać ekopożyczkę?

Kredyt ekologiczny związany jest z procedurami znanymi z otrzymywania innych pożyczek gotówkowych, ale zazwyczaj towarzyszą mu również inne dodatkowe formalności.

Banki zobowiązane są do wymagania pewnych dokumentów, które obrazują konkretny cel kredytowy. W przypadku instalacji fotowoltaicznej, konieczne jest przedstawienie dowodów zakupu paneli i inwertera, a także posiadanie faktury na uruchomienie instalacji.

W przypadku ekopożyczki, której celem jest termomodernizacja budynku, konieczne jest dostarczenie do banku projektu całej inwestycji. Jednocześnie banki mogą zastrzegać, że inwestycja musi być kredytowana w stopniu nie mniejszym, niż np. 80 proc. To poniekąd wymusza na kredytobiorcy nierzadko wzięcie większej kwoty kredytu niż faktycznie jest mu potrzebne. W takim przypadku warto sprawdzić, czy pożyczkę można nadpłacać bez dodatkowych kosztów.

Różnice między ekopożyczką a pożyczką gotówkową

Ekologiczne kredyty mają bardzo sprecyzowane przeznaczenie. Zazwyczaj są wypłacane na takie inwestycje jak:

  • rekuperacja, czyli wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła;
  • pokrycia dachowe;
  • systemy dociepleń;
  • przydomowe wiatraki;
  • domowe stacje uzdatniania wody z ujęć własnych, np. studnie głębinowe;
  • kolektory słoneczne i pompy ciepła;
  • instalacja fotowoltaiczna o mocy 2 kW - 20 kW.

Ekologiczne kredyty zazwyczaj udzielane są bez prowizji, a ich oprocentowanie jest niskie w porównaniu do standardów rynkowych. Odznaczają się także elastycznym okresem spłaty: od kilku miesięcy do kilku lat, jednak obecnie jest to już typowe dla zwykłych pożyczek gotówkowych, które można dostać bez formalności online na stronach większości banków.

Czy ekopożyczka jest dla każdego?

Generalnie ekologiczne kredyty bez wątpienia mogą być atrakcyjne w przypadku dużych inwestycji, takich jak fotowoltaika czy pompa ciepła, których koszt realizacji wynosi co najmniej 20 tysięcy złotych.

Istnieją jednak pewne zmienne, które warto wziąć pod uwagę. Ze względu na fakt, że ekopożyczka powiązana jest z rządowymi programami wsparcia, wymaga dopełnienia szeregu formalności. Nie w każdym przypadku może być to opłacalne.

Przykładowo, przy wykonaniu elewacji w starym domu, który nie posiada projektu budynku, do ubiegania się o kredyt potrzebne będzie wykonanie takiego projektu. Koszt takiej pracy to ok. 2 tysiące złotych. Większość banków do udzielenia ekopożyczki na termomodernizację (w tym pompę ciepła) wymaga także wykonania audytu cieplnego przed i po wykonanej inwestycji, co dodatkowo zwiększa koszt o 1-3 tysiące złotych.

Nie trzeba również zapewne wspominać, że cała inwestycja powinna być gruntownie udokumentowana, czyli absolutnie niedopuszczalne jest wykonywanie jakichkolwiek prac “na czarno" czyli bez faktur czy rachunków potwierdzających ich przeprowadzenie.

Przed zdecydowaniem się na ekopożyczkę warto sprawdzić, czy dopełnienie dodatkowych formalności, których nie wykonywalibyśmy realizując inwestycję z własnych środków lub zwykłego kredytu gotówkowego, nie minimalizuje atrakcyjności ekologicznego kredytu.

Ostatnią kwestią jest również wysokość zarobków: w niektórych przypadkach osoby zarabiające ponad średnią krajową mogą nie otrzymać preferencyjnego kredytu ze względu na zbyt wysokie zarobki.

Podsumowując, ekologiczne kredyty mają wiele zalet, do których zalicza się bez wątpienia niskie RRSO i brak prowizji, co w dzisiejszym czasie ma wyjątkowe znaczenie. Warto jednak dokładnie zapoznać się z formalnościami, jakie są konieczne do otrzymania i uruchomienia kredytu oraz podsumować wszystkie opcje realizacji planowanej inwestycji.

KO

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pożyczka | pompa ciepła | fotowoltaika
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »