"DGP": Podwyżki płac w budżetowce nie dla wszystkich

​Niewliczanie stażowego do wynagrodzenia minimalnego miało poprawić zarobki w sferze budżetowej. Ale zatrudnieni, którzy pobierają inne dodatki, np. funkcyjny, wciąż nie zarabiają więcej - podaje w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".

Gazeta przypomina, że od 1 stycznia przy ustalaniu, czy pracownik zarabia najniższą pensję (2600 zł), nie uwzględnia się dodatku stażowego. Na tej zmianie mieli skorzystać przede wszystkim pracownicy sfery publicznej, w której taki składnik pensji jest stosowany najczęściej.

"Okazuje się jednak, że nie wszyscy słabo wynagradzani pracownicy otrzymają dzięki temu podwyżkę. Do minimalnej pensji wciąż bowiem wliczane są inne dodatki, które są często stosowane w sektorze publicznym, np. funkcyjny lub za pracę w szczególnych warunkach. W rezultacie najniższa płaca szybko wzrasta (od 1 stycznia o 350 zł), ale nie ma to wpływu na pensje wielu osób z budżetówki" - podaje "DGP".

Reklama

Dziennik wskazuje, że w efekcie "np. sprzątaczka lub dozorca z odpowiednim stażem zarobią więcej niż niejeden urzędnik lub nauczyciel".

Związkowcy zapowiadają, że będą postulować o zmiany dotyczące płacy minimalnej (wyłączenie z niej wszystkich dodatków) i całego systemu kształtowania wynagrodzenia w sferze publicznej. "Wzrost płac w tym sektorze powinien uwzględniać inflację i wzrost PKB" - podsumowuje dyrektor wydziału polityki gospodarczej i funduszy strukturalnych OPZZ Norbert Kusiak.

............................

Będzie druga transza podwyżek na uczelniach - zapewnia na łamach czwartkowego wydania "Dziennika Gazety Prawnej" wiceszef resortu nauki Jarosław Gowin. Przyznaje jednak, że podwyżki nie będą tak duże, jak na to liczył. Gowin był pytany, czy w związku z tym, że w projekcie budżetu państwa nie ma pieniędzy na zapowiadane podwyżki dla naukowców, tych podwyżek nie będzie. "Zapewniam, że będzie druga transza podwyżek.

Te środki są zabezpieczone przez ministerstwo. Nie będzie to transza tak wysoka, jak na to liczyłem, ale będzie. Wynagrodzenia na uczelniach wzrosną o ok. 6 proc." - odpowiedział Gowin. "Podwyżki zostaną wypłacone po wejściu w życie ustawy budżetowej z wyrównaniem od stycznia" - wyjaśnił. W roku 2019 uczelnie publiczne otrzymały zwiększoną subwencję - był to 7-procentowy wzrost w stosunku do kwoty ze swojego funduszu wynagrodzeń z 2017 roku.

Jeszcze w grudniu 2018 r. Jarosław Gowin mówił jednak o tym dopływie środków, że to nie koniec podwyżek: "Decyzją polityczną Rady Ministrów przyszłoroczne podwyżki wynagrodzeń to jeden z trzech etapów podnoszenia wynagrodzeń kondycji finansowej świata nauki. Chcemy, by w latach 2020 i 2021 nastąpiły dwie następne transze. Liczę na to, że dzięki temu w ciągu trzech lat poziom wynagrodzeń dla pracowników akademickich wzrośnie o ok. 30 proc." W innych swoich wystąpieniach - m.in. w lutym 2019 r. w Sanoku - mówił, że w następnych latach będą to podwyżki rzędu 10 proc. Jednak pod koniec listopada 2019 r.

Rada Krajowej Sekcji Nauki NSZZ "Solidarność" oraz przewodniczący Komisji Zakładowych NSZZ Solidarność uczelni wyższych, instytutów badawczych i PAN wyrazili "zdecydowany protest wobec braku w projekcie budżetu państwa na rok 2020 środków na zapowiedziany przez Jarosława Gowina wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego wzrost wynagrodzeń pracowników nauki i szkolnictwa wyższego w roku 2020". Związkowcy wyrazili też oczekiwanie, że rząd "zapewni zadeklarowany 10 proc. wzrost wynagrodzeń pracowników szkolnictwa wyższego i nauki w 2020 roku". Resort nauki, poproszony wówczas przez PAP o komentarz, przyznał, że w projekcie ustawy budżetowej na 2020 r. nie przewidziano środków na podwyżki w uczelniach. "Niemniej jednak projekt budżetu na 2020 ulegnie zmianom, trwają negocjacje co do jego ostatecznego kształtu" - napisano w odpowiedzi przekazanej PAP.

W połowie stycznia br. sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży pozytywnie zaopiniowała w czwartek projekt budżetu państwa na 2020 r. w części dotyczącej szkolnictwa wyższego i nauki oraz Polskiej Akademii Nauk. Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Sebastian Skuza zapewnił wówczas, że podwyżki są przewidziane, a przeznaczona jest na to rezerwa w kwocie niemal 802 mln zł. Wiceszef resortu przypomniał też, że pod koniec 2019 r. zrównano minimalne wynagrodzenia na uczelniach z instytutami PAN.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: podwyżki płac | urzednicy | nauczyciele | staż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »