Bank Centralny Litwy ostrzega przed cyberatakiem

Bank Centralny Litwy ostrzegł banki i instytucje finansowe przed możliwymi cyberatakami i przerwami w dostawie prądu w związku z możliwym atakiem Rosji na Ukrainę - informuje Agencja Reutera.

W liście Banku Centralnego do firm finansowych stwierdzono, że utrata prądu i dostępu do internetu to jeden z "ekstremalnych, ale możliwych" scenariuszy, na który trzeba się przygotować.

"Wzrost napięć geopolitycznych w regionie zwiększa zagrożenie cyberatakami, w tym atakami na kluczową infrastrukturę informatyczną" - ostrzega się w liście.

W komentarzu udzielonym w czwartek dla agencji BNS Bank Centralny podkreśla, że ciągle monitoruje przestrzeganie przez instytucje finansowe wymogów w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnych i zarządzania ryzykiem w zakresie bezpieczeństwa, aktualizuje plany, oraz dąży do zapewnienia należytego przygotowania się na różne scenariusze.

Reklama

"Temat cyberbezpieczeństwa staje się coraz ważniejszy, dlatego bardzo ważne jest, aby uczestnicy rynku zwracali należytą uwagę na tę kwestię" - czytamy w komentarzu.

Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś i Rosja nadal należą do wspólnego systemu elektroenergetycznego BRELL kontrolowanego z Moskwy.

OPINIA: 

Cyberatak na strony ukraińskiego ministerstwa obrony i sił zbrojnych nie musi zapowiadać ataku kinetycznego, raczej jest elementem działań informacyjnych i "podgrzewania atmosfery" - ocenił ekspert Fundacji Pułaskiego Andrzej Kozłowski.

Strona ukraińskiego resortu obrony stała się we wtorek wieczorem niedostępna; jak podało ukraińskie Centrum Komunikacji Strategicznych i Bezpieczeństwa Informacyjnego, zaatakowano też państwowe banki Prywatbank i Oszczadbank, których użytkownicy poinformowali o problemach z płatnościami i działaniem aplikacji Według komunikatu atak ma charakter DDoS.

"Znajdujemy się z momencie spodziewanej eskalacji konfliktu zbrojnego, który na Ukrainie trwa od 2014 roku, a nieodłącznym elementem tego typu działań jest również sfera informacyjna" - powiedział PAP Kozłowski, który specjalizuje się w cyberbezpieczeństwie.

Ekspert, nawiązał też do ataku na państwowe banki. Zwrócił uwagę, że "infrastruktura informatyczna banków zawsze stała na wyższym poziomie niż infrastruktura informatyczna administracji państwowej". "Jeśli ktoś nie może wejść na stronę ministerstwa obrony, może będzie to niewielka strata informacyjna. Bank traci komercyjnie, jeżeli klient nie może wejść na stronę i zalogować się na konto" - dodał.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »