Jedna waloryzacja emerytur przy takiej inflacji to za mało

Rząd wkrótce ogłosi wskaźnik waloryzacji emerytur. Jeśli będzie to tylko ustawowe minimum, czyli około 6 proc., to inflacja w 2022 roku będzie pożerać realną wartość świadczeń. W obecnej sytuacji, przy tak wysokim wzroście cen powinna być jeszcze jedna waloryzacja, we wrześniu - proponują eksperci.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Emeryci co roku czekają na ogłoszenie wskaźnika waloryzacji. W tym roku jest to wyjątkowo znaczące, bo mamy najwyższą inflację od 21 lat.


- Prognozujemy, że waloryzacja emerytur i rent będzie prawdopodobnie na poziomie 6 proc. - zapowiedziała niedawno Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. To byłby jedynie minimalny wskaźnik wynikający z przepisów i co kluczowe z punktu widzenia emerytów, byłby on niższy niż prognozowana, średnioroczna inflacja, która ma wynieść w tym roku 7-8 proc.

Reklama

- Przy 6-procentowej waloryzacji realna siła nabywcza emerytur będzie się obniżać. Wskaźnik jest ustalany w oparciu o ubiegłoroczną inflację, a więc zdecydowanie niższą od tej prognozowanej na bieżący rok. Tak naprawdę wyrównanie za obecną wysoką inflację emeryci dostaną dopiero w marcu w przyszłym roku, kiedy waloryzacja będzie oparta na tegorocznych wskaźnikach - mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

 Wskaźnik waloryzacji ustala się jako średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym, zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.

- Dotychczasowe zasady waloryzacji świadczeń były ustalane w czasach niskiej inflacji. Stąd przyjęte rozwiązanie minimalne obejmujące waloryzację raz w roku o wskaźnik inflacji (emeryckiej, albo zwykłej) plus 20 proc. realnego wzrostu wynagrodzeń. Jednak obecnie funkcjonujemy w czasach, gdy dotychczasowy mechanizm jest nieadekwatny. Dlatego też nie ma wątpliwości, że cel dla którego funkcjonuje mechanizm waloryzacji, czyli utrzymanie realnej wartości świadczeń nie jest spełniony - ocenia Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

13. i 14. emerytura nie rozwiązują problemu

Zdaniem ekspertów to właśnie odpowiednio wysoka waloryzacja powinna służyć ochronie realnej wartości emerytur, a nie pozasystemowe świadczenia jak 13-ki i 14-ka (była jednorazowa i nie dostali jej wszyscy emeryci, bo w całości trafiła tylko do osób, których świadczenia nie przekroczyły 2900 zł brutto).


- Pierwszym działaniem powinno być zwiększenie wskaźnika przyjętego przez rząd jedynie na minimalnym poziomie. Niestety widzimy, że zamiast prowadzić realne działania oparte na dotychczasowych mechanizmach, z politycznego punktu widzenia preferowane jest wprowadzenie nowych świadczeń czy dodatków. Oznacza to, że zamiast rozwiązywać problemy w sposób systemowy, władze wolą tworzyć doraźne bodźce podszyte argumentem politycznego poparcia - argumentuje Antoni Kolek.

Potrzebna druga waloryzacja emerytur w 2022 roku?

- Z całą pewnością mechanizm waloryzacji jest najbardziej sprawiedliwy i powinien być jedyną formą wzrostu świadczeń. Jednak obecnie w czasie wysokiej inflacji zasadnym jest wprowadzenie drugiej waloryzacji (od 1 września) w sytuacji gdy wskaźnik inflacji przekroczyłby określony poziom. Można ustalić taki benchmark poprzez określną wartość, albo pozostawić to do dyskusji na forum Rady Dialogu Społecznego. Wówczas świadczenia faktycznie zachowywałyby swoją siłę nabywczą. Należy przy tym tę drugą waloryzację traktować jako wentyl bezpieczeństwa. Wówczas być może władzom monetarnym i fiskalnym przestanie się opłacać sztuczne pompowanie inflacji, a w sytuacji gdy jednak inflacja wymknie się celowi inflacyjnemu NBP, świadczeniobiorcy powinni mieć prawo w pierwszej kolejności do utrzymania wartości realnej swoich środków - uzasadnia ekspert Instytutu Emerytalnego.

Również Łukasz Kozłowski przyznaje, że mamy system, który dobrze działał w stabilnych warunkach, ale przy wysokiej inflacji jest już inaczej. 

- Ostatnie zawirowania i niespotykane dawno poziomy wskaźników mogą skłonić do dyskusji jakie powinny być mechanizmy waloryzacyjne, zarówno jeśli chodzi o emerytury jak i składki przedsiębiorców, czy płacę minimalną - dodaje ekspert FPP.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »