Na co wystarcza pensja pielęgniarki?

- Nie jesteśmy roślinami! - mówi nam Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Ministerstwie Zdrowia zmienia się osoba odpowiedzialna za Departament Pielęgniarek i Położnych. Beatę Małecką-Liberę zastąpił nowy wiceminister zdrowia Cezary Cieślukowski. Czy pielęgniarki liczą w związku z tym na konkretne ruchy ze strony resoru zdrowia, czy to jedynie "zmiana" kosmetyczna?

Za wcześnie jest mówić o tym, jak będzie przebiegała współpraca z nowym wiceministrem, gdyż zarządzenie w sprawie przydzielenia mu obowiązków zostało podpisane w dniu 2 marca br. Nie było jeszcze możliwości, żeby się spotkać i przedstawić problemy pielęgniarek i położnych.

Wszystkie nasze postulaty przedstawione zostały podczas spotkań z wiceminister Beatą Małecką-Liberą i są dostępne na stronie internetowej www.ozzpip.pl.

Pozostaną one niezmienne, czyli będziemy walczyć m.in. o wpisanie pielęgniarek i położnych do systemu kontraktowania usług medycznych, co będzie skutkowało jasnymi zasadami w zatrudnianiu pielęgniarek i położnych, aby nie dochodziło do sytuacji, gdzie minister zdrowia apeluje do dyrektorów o niezwalnianie pielęgniarek i położnych w ramach cięcia kosztów szpitali.

Kolejnym ważnym problemem, który podnosimy od bardzo długiego czasu to chroniczne niedofinasowanie pielęgniarek i położnych. Niskie płace prowadzą do braku zainteresowania tym zawodem. Pielęgniarki i położne zatrudnione w polskim systemie ochrony zdrowia starają się utrzymać siebie i swoją rodzinę w aktualnym systemie wynagradzania, co jest z punktu widzenia ekonomicznego nierealne. Dwa tysiące złotych brutto (średnia płaca w tej grupie zawodowej) nie wystarczy na wszystko; co najmniej na wegetację - ale nie jesteśmy przecież roślinami!

Tak postawione zagadnienie wieloletniej praktyki, wcześniejszych studiów medycznych, empatia ... To za mało za naszą ciężką pracę!

Pielęgniarka i położna jest bardzo potrzebna w systemie ochrony zdrowia, wiemy to wszyscy. Degradacja tych zawodów nie leży w interesie żadnej ze stron.

OZZPiP w dalszym ciągu utrzymuje swoje stanowisko i chce konstruktywnych uregulowań prawnych w tych obszarach, ale poprzedzonych konstruktywnym dialogiem społecznym, w którym grupy zainteresowane zmianami będą miały prawo głosu - głosu, który zostanie nie tylko wysłuchany, ale też poważnie wzięty pod uwagę podczas dialogu społecznego.

Reklama

Edyta Hetmanowska

Medexpress.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »