Złoty w trendzie bocznym

Na wczorajszym przetargu relacja popytu do podaży sięgnęła poziomu 2,5, niewidzianego w tym segmencie krzywej w tym roku (blisko majowego przetargu). Po stronie kupujących byli zarówno polscy inwestorzy (których długie pozycje zostały uszczuplone przez zakupy zagranicy na początku tygodnia), jak i zagranica.

Na wczorajszym przetargu relacja popytu do podaży sięgnęła poziomu 2,5, niewidzianego w tym segmencie krzywej w tym roku (blisko majowego przetargu). Po stronie kupujących byli zarówno polscy inwestorzy (których długie pozycje zostały uszczuplone przez zakupy zagranicy na początku tygodnia), jak i zagranica.

Polski rynek papierów jest beneficjentem silnego napływu środków na rynki wschodzące długu, który obserwujemy od szeregu miesięcy (ostatnie dane EPFR za tydzień kończący się 1 września pokazują napływ środków na rynki wschodzące tylko nieznacznie mniejszy od rekordów z sierpnia, głównie na rynki dług w lokalnych walutach).

Tak długo jak następuje wypłaszczanie krzywych w euro i dolarze (dzięki spadkom rentowności dłuższych papierów) skłonność do poszukiwania papierów o wyższych rentownościach i napływ środków na lokalne rynki długu (w tym polski) będzie znaczący. W polskim przypadku czynnikiem ryzyka jest oczekiwana przez nas podwyżka w październiku. Z uwagi jednak na przekonanie, że stopy w USA i euro jeszcze przez wiele kwartałów pozostaną bez zmian i zapowiedzi samej RPP, że taki wzrost stóp będzie miał charakter wyprzedzający (po czym nastąpi kolejnych parę miesięcy wyczekiwania) pod presją mogą być ceny krótszych papierów, ale długi koniec krzywej powinien cieszyć się wciąż zainteresowaniem zagranicy.

Reklama

Projekt budżetu na 2011 nie powinien istotnie zagrozić tej tendencji, chociaż nie zawiera on reform wydatkowych, jakich byśmy sobie życzyli. Dalsze wypłaszczenie krzywej to obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz. Fig 13? Relacja podaży do popytu na przetargach obligacji skarbowych

Złoty wciąż waha się powyżej 3,92/EUR, wczoraj para EUR/PLN wzrosła do 3,9550 i dzisiaj stabilizuje się nieznacznie poniżej tego poziomu. Tak jak zakładaliśmy na początku tygodnia euro nie jest sprzymierzeńcem złotego w ostatnich dniach, bo obawy o finansowanie zniechęcają do europejskiej waluty.

W warunkach kiedy we wrześniu do zrolowania jest rekordowa ilość obligacji rządowych i korporacyjnych, spekulacje odnośnie wiarygodności stress testów wciąż ciążą nad euro i tej sytuacji nie był w stanie poprawić nawet dobry wynik przetargu papierów w Portugalii. Dzisiaj tygodniowe dane z rynku pracy w USA, spodziewamy się niewielkiego spadku liczby osób ubigających się o zasiłek, co może zaszkodzić dolarowi (powrót na rynki ryzykownych aktywów, ale wciąż wiszące nad euro obawy o finansowanie i nową falę kryzysu zaufania do krajów peryferyjnych euro wskazuje, że należy się spodziewać EUR/USD w trendzie bocznym, jak również złotego (3,92-3,96/EUR).

INGBank
Dowiedz się więcej na temat: złoty | relacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »