Złoty odrobił czwartkowe straty
Pod koniec tygodnia notowania naszej waluty wzrosły. Inwestorzy zaczęli pozbywać się masowo złotówek po tym, jak w czwartek Bogusław Grabowski podkreślił, że Rada podejmując decyzję o obniżeniu stóp kieruje się nie tylko danymi o inflacji.
Zwiększona nerwowość na rynku była również skutkiem działań podejmowanych przez bank centralny Węgier, który od środy do piątku trzy razy obniżał poziom stóp procentowych oraz interwencyjne skupił na rynku kilka miliardów euro, celem osłabienia wzmacniającego się forinta. Cena dolara wzrosła z 3,7900 do 3,8745 wkrótce po otwarciu piątkowej sesji. W tym samym okresie cena euro zwyżkowała z 4,0000 do 4,1145. Odchylenie złotego od parytetu powędrowało do -6,9 proc. z -9,15 w czwartek.
Podczas kolejnych godzin piątkowej sesji nasza waluta odrobiła znaczną część poniesionych wcześniej strat. Wysoki poziom cen dewiz zachęcił inwestorów do ich ponownej sprzedaży. Cena dolara spadła do 3,8000 - 3,8200. Cena euro zniżkowała do 4,0400 - 4,0700. Złoty nie zareagował na informację o odwołaniu przez premiera Leszka Millera ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego oraz dwóch wiceministrów finansów: Ireny Ożóg i Tomasza Michalaka.
O godz. 15.50 jeden dolar wyceniany był na 3,81 złotego, a jedno euro na 4,06 złotego (odchyl.- 8,17 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Kurs EUR/PLN powyżej poziomu 4,0600 wydaje się być korzystny do sprzedaży europejskiej waluty za złotówki.
Strategia:
Sprzedawaj euro powyżej 4,0600