Wyrwani ze świątecznego letargu

Na rynku międzynarodowym pierwszy tydzień nowego roku skokowo wyrywał inwestorów ze świątecznego letargu. Dobre, zeszłotygodniowe publikacje z rynku nieruchomości oraz wzrost wskaźnika zaufania Conference Board nie zmieniły negatywnego sentymentu do dolara wśród inwestorów tradycyjnie na początku roku lokujących fundusze w walutach rokujących szanse na podwyżki stóp.

Na rynku międzynarodowym pierwszy tydzień nowego roku skokowo wyrywał inwestorów ze świątecznego letargu. Dobre, zeszłotygodniowe publikacje z rynku nieruchomości oraz  wzrost wskaźnika zaufania Conference Board nie zmieniły negatywnego sentymentu do dolara wśród inwestorów tradycyjnie na początku roku lokujących fundusze w walutach rokujących szanse na podwyżki stóp.

W rezultacie na pierwszym notowaniu waluta "trzynastki" zanotowała wyraźną zwyżkę wobec "zielonego", niezakłóconą gorszym odczytem grudniowego wskaźnika ISM w przemyśle strefy euro (56,5 wobec konsensusu 56,8 pkt.). Ta względna cisza nie zapowiadała burzy, która do końca tygodnia przetoczyła się przez rynki.

W środę inwestorzy zza oceanu powrócili do gry w wielkim stylu, wspierani przez przecenę surowców, sprowadzając notowania eurodolara do poziomu 1,3220. Znaczny spadek bezrobocia w Niemczech został zignorowany a przygrywka do dalszych zniżek tylko chwilowo została powstrzymana przez rozczarowujący raport firmy ADP dot. nowo utworzonych miejsc pracy w Stanach (-40 tys., oczekiwany wzrost o 128 tys.).

Reklama

Niespodziewanie dobry odczyt wskaźnika ISM w przemyśle USA w XII (51,4 przy prognozie 49,9 pkt.) oraz bardziej "jastrzębie" zapiski z ostatniego posiedzenia FED dały asumpt do kolejnych spadków i przebicia poziomu 50% zniesienia ruchu z 13.10.2006 (1,3160). Czwartkowe notowania otwarte poziomem 1,3120 przebiegały już nieco spokojniej.

Zgodny z oczekiwaniami odczyt inflacji HICP w Eurolandzie (1,9% r/r) oraz nieznacznie słabszy wskaźnik PMI w usługach (57,2 zamiast 57,8 pkt) nie zmieniły znacząco obrazu notowań i dopiero niezły wynik indeksu ISM z amerykańskiego sektora usług (za XII) poprzedzonym mieszanymi danymi z amerykańskiego rynku pracy (nowi bezrobotni-329 tys. wobec oczekiwań 315 tys. oraz lepszy odczyt przyszłych zwolnień Challengera) oraz spadkiem dynamiki zamówień w przemyśle w XI (0,9% m/m, 0,5% poniżej prognoz) doprowadziły do pogłębienia zniżek do poziomu 1,3080 (38,2% zniesienia wzrostu od 13.10.2006).

Wspomniane publikacje potwierdziły przewidywania, że w dobie schłodzenia na rynku nieruchomości siłą napędową gospodarki USA stanie się III sektor, przejmując na siebie rolę motoru wzrostu. Ostatnia w tygodniu sesja upłynęła pod znakiem wyczekiwania na publikacje o bezrobociu w Stanach i minimalnie słabsze dane makro ze strefy euro, m.in. wskaźnik nastrojów gospodarczych w grudniu (110,1 przy prognozie 110,5), indeks PPI w listopadzie (zgodnie z oczekiwaniami 4,3% r/r) oraz niższa o 0,2% dynamika sprzedaży detalicznej (1,3%) przeszły niemal niezauważone. Dopiero publikacja wskaźników obrazujących znaczną poprawę na rynku pracy USA dała impuls do zmasowanej wyprzedaży euro.

Stabilna stopa bezrobocia (4,5%), rosnące zarobki Amerykanów (o 0,5% przy prognozie 0,3%) i przede wszystkim zaskakujący przyrost miejsc pracy poza rolnictwem w grudniu (167 tys. w miejsce oczekiwanych 100 tys.) oraz rewizja poprzednich wyników (do 154 tys. ze 132 tys.) zanegowały rozczarowujące dane z poprzednich dni (m.in. wskaźnik ADP oraz rosnąca liczba nowych bezrobotnych), wskazując, że największa gospodarka świata ma się całkiem dobrze, co może odsunąć w czasie obniżki stóp procentowych.

Następująca po publikacji gwałtowna zniżka sprowadziła kurs euro do najniższego poziomu od 1,5 miesiąca. O godz. 16.20 za euro płacono 1,3010, czyli 3 figury mniej niż na początku tygodnia.

Rynek krajowy:

W mijającym tygodniu rynek obszedł się dosyć obcesowo ze złotym. Złoty w relacji do euro i dolara podczas piątkowej sesji osiągnął odpowiednio 3 i 2-miesięczne minimum na poziomach 3,91 i 2,9860.

Na przecenę złotego wpłynęła kumulacja kilku czynników, m.in. umocnienie dolara na rynkach światowych, pogorszenie nastrojów na rynkach wschodzących świadczące o wzroście awersji do ryzyka oraz czynniki wewnętrzne związane z osobą Sławomira Skrzypka, zgłoszonego przez L. Kaczyńskiego do objęcia funkcji prezesa NBP.

Pomimo iż resort finansów poinformował o szacunkowym mniejszym wykonaniu deficytu budżetu 2006 na poziomie 25-26 mld wobec zakładanych 30,5 mld złotych, do czego przyczyniło się zwiększenie przychodów o 2,5 mld i niezrealizowanie 2,8 mld złotych wydatków, złoty nie umocnił się. Rynek niepokoił się ze względu na brak kandydata na stanowisko prezesa NBP, jednak nominacja, która ukazała się w środę wieczorem jedynie spotęgowała wątpliwości rynku. Sławomir Skrzypek, kandydat zgłoszony przez L. Kaczyńskiego, nie wzbudził zaufania rynku, który zareagował wyprzedażą złotego.

Pojawiły się obawy o niezależność banku centralnego, gdyż nominacja ta odebrana została jako polityczna, ze względu na długi okres współpracy Skrzypka w NIK i warszawskim ratuszu z L. Kaczyńskim.

Czarę goryczy dopełniły wypowiedzi liderów LPR i Samoobrony, którzy nie wypowiadali się w pozytywnym tonie o tej kandydaturze, co może doprowadzić do kolejnych tarć w koalicji w razie nieuzyskania przez Skrzypka poparcia bezwzględnej większości w głosowaniu zaplanowanym na 10 stycznia. Prawdopodobnie do tego czasu na rynku będziemy obserwować nerwowe zachowania graczy, a kursy EUR/PLN i USD/PLN będą oscylować wokół piątkowych poziomów.

Przecena złotego to również zasługa słabnącego regionu. Wraz ze wzrostem awersji do ryzyka inwestorzy wybierali bezpieczniejsze główne waluty, co przełożyło się na zniżki koron słowackiej i czeskiej oraz forinta węgierskiego. Wyraźne umocnienie zanotował za to dolar, który znacznie umocnił się w relacji do euro, funta brytyjskiego i jena. Dolarowi sprzyjała przecena na rynku surowców, gdzie taniało złoto, ropa naftowa oraz miedź, napędzając spadki eurodolara i wpływając na osłabienie rynków wschodzących.

Z danych makro nie otrzymaliśmy zbyt wiele informacji, gdyż jedynie NBP podał stan aktywów rezerwowych, które w XII spadły do poziomu 36,83 mld EUR. Co ważniejsze, resort finansów zmienił prognozę grudniowej inflacji, szacując jej spadek do 1,5% w porównaniu do pierwotnie prognozowanych 1,8%.

O godz. 16.20 w piątek za euro płacono 3,8780, a za dolara 2,9780 złotego.

Kamil Gaworecki

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: Wyrwał | USA | nieruchomości | letarg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »