Szwajcarzy zaleją rynek frankami?

Zdecydowanie najważniejszymi danymi na jakie czekały dziś rynki były oficjalne informacje na temat amerykańskiego bezrobocia, które nadeszły o godzinie 14:30. Okazały się one być lepsze niż przewidywano - bezrobocie spadło do 9,1 proc, wobec poprzedniego poziomu 9,2.

Zdecydowanie najważniejszymi danymi na jakie czekały dziś rynki były oficjalne informacje na temat amerykańskiego bezrobocia, które nadeszły o godzinie 14:30. Okazały się one być lepsze niż przewidywano - bezrobocie spadło do 9,1 proc, wobec poprzedniego poziomu 9,2.

Co ważne, wzrosło zatrudnienie w sektorze pozarolniczym - w lipcu wyniosło one 117 tys. wobec oczekiwanych zaledwie 85 tys. i poprzedniego bardzo niskiego odczytu na poziomie 46 tys. Natomiast w sektorze prywatnym stworzono w lipcu 154 tys. nowych miejsca pracy. Opublikowane dzisiaj dane uspokajają obawy jakie wywołuje spowalniająca amerykańska gospodarka.

Wielkość i struktura zatrudnienia to jedne z najważniejszych danych makroekonomicznych, a ich pozytywny wydźwięk świadczy, iż sytuacja się poprawia. Niemniej Stanom Zjednoczonym nadal grozi obniżenie ratingu ze strony agencji S&P, która nie podała jeszcze swojej oficjalnej oceny.

Reklama

Dziś kolejny dzień unijni urzędnicy próbowali uspokoić nastroje panujące na europejskich parkietach. Podczas specjalnej konferencji prasowej w Brukseli komisarz do spraw gospodarczych Olli Rehn, zapewniał, że nie ma żadnych powodów do paniki. Przyznał także, że nie takiej reakcji spodziewano się podejmując dwa tygodnie temu decyzję o zagwarantowaniu Grecji finansowego wsparcia.

Sytuacja zamiast się uspokoić stała się coraz bardziej nerwowa, na czym ucierpiały europejskie parkiety oraz wspólna waluta. W obliczu ponownie umacniającego się kursu franka szef Szwajcarskiego Banku Narodowego powiedział, że nie pogodzi się z jego dalszą aprecjacją, co sugeruje kolejne działania interwencyjne SNB w najbliższych dniach.

Złoty umocnił się dziś nieznacznie względem dolara oraz euro. O godzinie 16:30 kurs EUR/PLN wynosił 4,0325, a dolar kosztował 2,83. Frank szwajcarski rozpoczął dobę od wzrostów w okolicę 3,76, przez większość dnia osłabiał się względem złotego, dochodząc nawet do ceny 3,68 zł. Jednak pod koniec warszawskiej sesji kosztował ponownie 3,74 zł.

Frank może stracić na wartości jeżeli w nadchodzącym tygodniu Szwajcarski Bank Narodowy zdecyduje się zgodnie z zapowiedziami na dalsze interwencje. Szwajcarom zależy na obniżeniu kursu krajowej waluty, gdyż na drogim franku cierpi ich eksport. Niemniej obniżenie ceny franka w najbliższych dniach do poziomu 3,61 będzie sporym sukcesem i dopiero trwałe przebicie tego wsparcia może sugerować trwałe osłabienie się szwajcarskiej waluty.

Przemysław Gerschmann

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: frank szwajcarski | zalało | waluty | one | Szwajcar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »