Świąteczny nastrój na rynku
Dzisiejszy dzień, jak przystało na początek przedświątecznego tygodnia upłynął spokojnie i nawet publikacje danych makro nie zachęciły inwestorów do odważniejszych posunięć. Widać, że zapowiadający się spokojnie tydzień, w którym poznamy jedną kluczową publikację udzielił się inwestorom, ograniczając ich zapał do handlu. W rezultacie eurodolar pozostawał przez większość dnia stabilny w ramach przedziału 1,3340-1,3360.
Koniunktura w przemyśle
W dniu dzisiejszym poznaliśmy dane na temat koniunktury w sektorze wytwórczym w Strefie Euro oraz w USA. Opublikowany rano indeks PMI w przemyśle dla Eurolandu okazał się lekko poniżej oczekiwań. Prognoza rynkowa wynosiła 55,7 natomiast rzeczywista wartość wyniosła 55,4. Podobnie rzecz się ma z danymi z największej gospodarki świata. Tu również nastroje menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia uległy pogorszeniu w porównaniu z lutym, co przełożyło się na spadek indeksu ISM dla sektora wytwórczego w tym okresie z 52,3 do poziomu 50,9 (podczas gdy prognoza rynkowa wynosiła 51,1).
Rynek bez reakcji na dane
Rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami rynkowymi a rzeczywistymi danymi były nieznaczne, co automatycznie tłumiło skalę wahań kursów wywołanych tymi publikacjami. O ile poznane dzisiaj informacje o charakterze fundamentalnym nie wywarły większego wpływu na zachowania kursów, o tyle popołudniowa publikacja indeksu ISM doprowadziła do fali wyprzedaży akcji na giełdzie w Nowym Jorku, a co za tym idzie do spadku indeksów, które zniwelowały wcześniejsze zyski uzyskane na otwarciu sesji.
Fitch prognozuje szybki wzrost Polski
Jeśli chodzi o krajowy rynek, to złotówka w dniu dzisiejszym kontynuowała umacnianie się względem głównych walut, sprowadzając kurs EURPLN w okolice 3,88, natomiast USDPLN poniżej 2,88. W dniu dzisiejszym poznaliśmy także opinię agencji ratingowej Fitch, według której podwyżka wiarygodności Polski, jaka maiła miejsce na początku roku jest w obecnej sytuacji wystarczająca. Czynnikiem, który może doprowadzić do dalszej poprawy wizerunku Polski w oczach inwestorów jest reforma finansów publicznych. W ocenie tej agencji Polskę czekają tłuste lata, z tempem wzrostu 6-7% w latach 2007-2008 oraz z ponad 5-cio procentową dynamiką w dwóch kolejnych.
Polska wymaga reformy finansów publicznych
Oprócz zwrócenia uwagi na względnie wysoką dynamikę wzrostu agencja Fitch wyraziła swoje oczekiwania także względem następnych kroków RPP w polityce pieniężnej oraz perspektywy przyjęcia przez nasz kraj wspólnej waluty. Zgodnie z dzisiejszym oświadczeniem Fitch spodziewa się wzrostu stóp procentowych w Polsce do poziomu 4,5% do końca bieżącego roku, co pozwoli na utrzymanie inflacji poniżej celu inflacyjnego, natomiast za realny termin przyjęcia euro uważa najwcześniej 2012 rok. Wymowa tego wystąpienia jest jasna, Polskę czeka szansa w postaci dynamicznego rozwoju w najbliższych latach, która powinna być wykorzystana na uporządkowanie finansów publicznych, co umożliwiłoby nam wejście do Strefy Euro "już" w 2012 r. Nie ulega wątpliwości, że można się w tych słowach doszukać krytyki niewystarczających starań rządu w celu reformy finansów publicznych, a tym samym jest to kolejna instytucja ostrzegająca Polskę przed zmarnowaniem okazji jaką jest okres dobrej koniunktury i dynamicznego wzrostu.
Krzysztof Gąska