Spokojny poniedziałek bez Ameryki

USA zostały wyłączone z gry - ale oczywiście tylko dziś. Bez obaw, jutro obroty na rynkach, w tym na giełdach, powinny się powiększyć, podobnie zmienność. To drugie będzie też wynikało z faktu, że zaprezentowane zostaną dane z Chin: bilans handlu zagranicznego za sierpień tudzież dynamika importu i eksportu. Pamiętamy, że po poprzednich wieściach o eksporcie (niewesołych) chińskie władze zdecydowały się na dewaluację juana przez częściowe uwolnienie kursu tej waluty (krok ten miał też inne tło, np. chęć włączenia CNY do koszyka walut rezerwowych).

USA zostały wyłączone z gry - ale oczywiście tylko dziś. Bez obaw, jutro obroty na rynkach, w tym na giełdach, powinny się powiększyć, podobnie zmienność. To drugie będzie też wynikało z faktu, że zaprezentowane zostaną dane z Chin: bilans handlu zagranicznego za sierpień tudzież dynamika importu i eksportu. Pamiętamy, że po poprzednich wieściach o eksporcie (niewesołych) chińskie władze zdecydowały się na dewaluację juana przez częściowe uwolnienie kursu tej waluty (krok ten miał też inne tło, np. chęć włączenia CNY do koszyka walut rezerwowych).

Jutro poznamy też bilans handlu zagranicznego Niemiec i rewizję dynamiki PKB Eurolandu za II kwartał. Dzisiejsza sesja była natomiast względnie spokojna, przynajmniej na EUR/USD. Kurs późnym wieczorem to ok. 1,1150-70. W ogóle widzimy na wykresie o interwale dziennym, że minima są powoli coraz wyżej, począwszy od czwartkowego zejścia w rejon 1,1090. To może oznaczać, że rynek zachowa się tak jak pod koniec maja, kiedy to nie uznał za stosowne schodzić do linii trendu rozpoczętej w marcu, tylko z wyprzedzeniem ruszył na północ. Obecnie dotarcie do tej linii oznaczać musiałoby kursy rzędu 1,0950 - 1,10.

Reklama

Co w Polsce?

W Polsce mamy osłabienie złotego do euro - ale ruchy generalnie nie wykraczają poza konsolidację trwającą już od kilkunastu dni. Warto było kupować euro w ostatni czwartek po wypowiedzi Mario Draghiego, gdy rysowały się okazje typu 4,20 - teraz mamy 4,2370. Opory to 4,25, 4,2580, w końcu maksima bliskie 4,2660. Ogólny trend od 17 lipca pozostaje wzrostowy.

Na USD/PLN notujemy 3,7945. Nie doszło do przebicia maksimów z sesji piątkowej, tych przy 3,8110-20, co daje pewną nadzieję na wzmocnienie PLN, o ile eurodolar będzie szedł do góry. Aktualnie sytuacja jest mniej więcej taka, że wysoki eurodolar to niski USD/PLN (ta zależność jest standardowa) i zarazem wysoki EUR/PLN (nie zawsze tak jest, w każdym razie nie było tak w czasach, gdy wysoki eurodolar oznaczał tzw. dobre nastroje, a nie ucieczkę od carry-trade i nieufność do dolara.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty | Poniedzialek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »